Na gorąco

     To prawda. Ale nie "każdy" kraj Unii przeszedł tak bezwzględne wywłaszczenia, począwszy od zaborczych, hitlerowskich, stalinowskich na bierutowskich kończąc. I nie ma szans, by w pół roku naprawić szaleństwa ubiegłych dziesięcioleci. Rozumiem ból właścicieli kamienic - niby mają duży majątek, ale nie mogą z nim nic zrobić. Ba, często dopłacają do interesu. Z drugiej strony, rozumiem strach mieszkańców kamienic, bo większości z nich nie stać na wyższe czynsze. Rozumiem wreszcie nasz strach, zwyczajnych podatników. Mamy oto przed sobą widmo dopłacania do: zabużan, kamieniczników, ofiar represji stalinowskich, stanu wojennego, błędnych wyroków sądowych i głupich decyzji urzędniczych. To są ogromne pieniądze. Tym bardziej więc oburza fakt, że roszczenia zabużan i kamieniczników nie spadły na rząd jak grom z jasnego nieba. Wiadomo było o nich od piętnastu lat. I co? Nic.
     Zapłaci budżet. Jakiś anonimowy budżet, który składa się jedynie z setek rubryk i tysięcy liczb.**