Na podsłuchu

     TVN ujawniła zapis fragmentu rozmowy Chronowskiego (b. ministra skarbu w rządzie Jerzego Buzka, obecnie senatora z bloku Senat 2001) z Mirosławem Borkowskim, b. prezesem jednej ze spółek-córek PZU, założonej z Computerlandem i PZU-CL - Agent Transferowy. Z rozmowy, do której miało dojść 1 lutego tego roku, wynika, że senator obawiał się o swe życie w związku z tym, co powiedział w styczniu w sprawie prywatyzacji PZU - że konsorcjum Eureko i BIG Bank Gdański kupiło PZU za pieniądze pożyczone z PZU.
     Borkowski miał też mówić w rozmowie o wpływie Marka Ungiera (b. szefa gabinetu prezydenta) na WSI oraz b. premiera Leszka Millera na ABW. Stenogram został przekazany przez gdańską prokuraturę sejmowej komisji śledczej ds. PZU 14 marca. Computerland poinformował, że zawiesza współpracę z Borkowskim.
     Członkowie komisji śledczej ds. PZU Bogdan Lewandowski (SdPl) i Przemysław Gosiewski (PiS) powiedzieli, że chcą jak najszybciej przesłuchać Chronowskiego i jego rozmówcę. Chcą też ustalić, kto i dlaczego był podsłuchiwany. Szef komisji Janusz Dobrosz (LPR) zapowiedział, że Chronowski będzie wezwany w jak najszybszym możliwym terminie.
     CBŚ podało we wtorek, że przyznało senatorowi Chronowskiemu ochronę. Senator zapewnił, że całą swoją wiedzę o prywatyzacji PZU przedstawi dopiero na posiedzeniu komisji śledczej. Nie chciał też komentować faktu pojawienia się w stenogramach podsłuchiwanej rozmowy nazwisk Belki i Ungiera. - Pytajcie o to Borkowskiego - odparł. Sam Borkowski był we wtorek przesłuchiwany w gdańskiej prokuraturze w śledztwie w sprawie PZU.
     Chronowski jest zbulwersowany tym, że ktoś go podsłuchiwał. - Jak można senatora, byłego marszałka Senatu, ministra skarbu podsłuchiwać. Czy my żyjemy w demokratycznym państwie? - pytał.
     Według TVN, podsłuch prowadziły służby specjalne - nie podano, które. ABW (której wolno stosować podsłuch w określonych sytuacjach) nie komentuje sprawy. Nie wiadomo, kto miał być obiektem podsłuchu.