https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na własne ryzyko

Paweł Kędzia
Dobro pasażerów przede wszystkim, ale  musimy mieć na względzie ewentualne straty  finansowe spowodowane kolizjami.
Dobro pasażerów przede wszystkim, ale musimy mieć na względzie ewentualne straty finansowe spowodowane kolizjami. Paweł Kędzia
Bardzo niskie temperatury utrzymują się już kilka dni. Ludzie zużywają opał w wielkich ilościach, a samochody nie odpalają.

     Jak zawsze najboleśniej i najszybciej mróz dotknął PKS. Fatalne warunki jazdy, zwłaszcza na drogach lokalnych, spowodowały że wczoraj w Brodnicy zawieszono kursy poranne do Ładnówka, Sugajna, Gutowa i Jabłonowa Pomorskiego. W Golubiu-Dobrzyniu autobusy nie wyruszyły do Bydgoszczy i przez Wąpielsk do Brodnicy. Są również mniejsze, czy większe opóźnienia. Przy niskich temperaturach pojawiają się kłopoty z odpaleniem samochodu, ten problem jest również nieobcy kierowcom autobusów. - Nasi pracownicy podejmują ryzyko i jadą w trasę, ale czasami muszą zawrócić. Dobro pasażerów przede wszystkim, ale musimy mieć na względzie ewentualne straty finansowe spowodowane kolizjami - mówi Wojciech Wiśniewski, prezes zarządu PKS w Brodnicy.
     W taką pogodę najpewniejszym i najbezpieczniejszym środkiem transportu staje się kolej. Pociągi, które przyjeżdżały wczoraj do Brodnicy i Jabłonowa Pomorskiego miały tylko minutowe opóźnienia, a żadnych kursów nie odwołano.
     Mróz doskwiera wszystkim. Do brodnickiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zgłaszają się ludzie z prośbą o węgiel i żywność. Na całe szczęście, tej zimy nikt jeszcze nie zamarzł. Spowodowane jest to szeroko zakrojoną akcją pomocy MOPS-u w listopadzie i grudniu.
     W gminach sytuacja nie jest najgorsza. Dopóki autobusy kursują i uczniowie dojeżdżają do szkół, jest dobrze. Budynki szkolne są ogrzewane i z naszych ustaleń wynika, że żaden dyrektor nie złożył podania o zawieszenie zajęć szkolnych.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska