Do brutalnego, potrójnego morderstwa doszło w sobotę, 3 października 2015 r. w wieżowcu przy ul. Kraljevskiej w Zielonej Górze. Ojciec udusił swoje dwie córeczki Nikolę (13 lat) i Patrycję (9 lat), a żonę zabił tłuczkiem do mięsa. Po zabójstwie uciekł na imprezę nad jeziorem koło Wschowy i tam powiesił się.
Jacek L. w więzieniu spędzi resztę życia. To kara za zabójstwo żony Elżbiety dokonane ze szczególnym okrucieństwem. Do tragedii doszło w domu w Płotach pod Zieloną Górą. Mężczyzna na oczach syna zadał kobiecie około 30 ciosów nożem. W sądzie był zimny i pozbawiony emocji.
Podczas przesłuchania w zielonogórskiej prokuraturze początkowo Rafał P. zasłaniał się niepamięcią z powodu wypicia alkoholu. W końcu jednak przyznał się do zabójstwa brata. Zamordował go zadając kilka ciosów nożem między innymi w klatkę piersiową. Sąd aresztował bratobójcę.
Zgłoszenie o mężczyźnie dźgniętym nożem zielonogórska policja dostała w sobotę 21 listopada 2015 r. około godz. 18.00 - 19.00. Na miejsce natychmiast pojechały patrole policji. Osoba, która znalazła rannego Michała informowała, że jego ciało wychładza się, co sugerowało, że jest w ciężkim stanie. Prawdopodobnie morderca dał znać rodzinie. Powiedział o tym co zrobił. Potem uciekł z posesji. Rafał P. został zatrzymany w niedzielę, 22 listopada, nad ranem. Proces trwa.
Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu w Zielonej Górze, który mordercę kelnerki z Topazu skazał na najwyższą możliwą karę, czyli 25 lat więzienia. To sprawa z tzw. archiwum X zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Do morderstwa doszło w listopadową noc 1987 r. Krystyna wracała z pracy w restauracji Topaz przy ul. Bohaterów Westerplatte. Została zaatakowana na ul. Chopina. Morderca zgwałcił i zamordował Krystynę. Szybko został ustalony podejrzany, właśnie Stanisław S. Na miejscu zabójstwa zabezpieczono wiele śladów na ubraniach kobiety. Ważnym materiałem było nasienie sprawcy gwałtu i morderstwa. Niestety, w tamtych czasach nie było badań DNA. Postępowanie wobec braku dowodów oraz niewykrycia sprawcy zostało umorzone 28 grudnia 1988 r. Stanisław S. uniknął wtedy odpowiedzialności za morderstwo.