Narty poślizgnęły się na hydroforni

Ponad milion złotych kosztowała w ubiegłej kadencji modernizacja hydroforni w Nartach i w Kłóbce. Miały one, wraz z siecią wodociągową liczącą 320 kilometrów, rozwiązać problemy z wodą na terenie miasta i gminy Lubień Kujawski. Wody było więc pod dostatkiem, miała też właściwą jakość. Do czasu...

- Problemy z jakością wody pojawiły się jesienią ubiegłego roku - mówi Paweł Wiktorski, burmistrz Lubienia Kuj. Podczas rutynowych badań, przeprowadzonych przez Sanepid w ujęciu w Nartach, stwierdzono podwyższoną ilość niektórych bakterii. Gmina została zobowiązana do chlorowania wody, co jest sposobem na wyeliminowanie zanieczyszczeń.

Przyczyny problemu nie udało się jednoznacznie ustalić. Zaniedbania ze strony Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, zajmującego się eksploatacją ujęć, zostały praktycznie wykluczone. Zdaniem specjalistów, do złoża głębinowego wody, położonego na głębokości 25-50 metrów pod ziemią dostały się prawdopodobnie zanieczyszczenia z nieszczelnych szamb i zbiorników z gnojowicą. Stwierdzono też przypadki podłączenia "na dziko" odpływów z szamb do sieci melioracyjnych. Po kilkumiesięcznych, kosztownych zabiegach, woda z Nart uzyskała wymaganą jakość i chlorowanie można było przerwać. - Istnieje ryzyko powtórzenia się sy- tuacji, szczególnie w okresie dużego poboru wody, czyli suchego lata - mówi burmistrz Paweł Wik-torski. Władze gminy rozpoczęły więc poszukiwanie nowego ujęcia wody z głębszych warstw ziemi, co najmniej 50-100 metrów pod powierzchnią. Przy pomocy geologa oraz... różdżkarza, po wykonaniu kilku próbnych odwiertów, udało się znaleźć odpowiednie złoże w niedalekim Walentowie. Koszt wybudowania kolejnej hydroforni to 2-3 mln złotych. Gmina chce na ten cel wykorzystać unijne pieniądze, przyznane na rozbudowę terenów inwestycyjnych w rejonie dawnego lotniska. Nowa studnia wraz z urządzeniami umożliwiającymi prze-sył wody do ujęcia w Nartach, ma być gotowa już w połowie roku.