Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz Papież - już Go nie ma, ale jest

JOLANTA ZIELAZNA [email protected]
Wadowice kościołem świętego Piotra podziękowały za wybór papieża Polaka.
Wadowice kościołem świętego Piotra podziękowały za wybór papieża Polaka.
Wadowice nie zapomniały o Karolu Wojtyle po śmierci. On zaś przyprowadza do miasta pielgrzymów.

Księża mówią, że pontyfikat to był wielki dar, a miniony rok rokiem dziękczynienia. Nie za to, że Bóg Jana Pawła II zabrał, ale za to, że go dał. W jego rodzinnym mieście tysiące ludzi chce modlić się, prosić o łaski i dziękować za nie. Potem mają bardzo przyziemne potrzeby: chcą coś zjeść, kupić pamiątki. W najbliższą niedzielę Wadowice spodziewają się 20 tysięcy pielgrzymów.

Początek w poniedziałek

- Pani była pierwsza - powiedziała Anna Siłkowska, otwierając drzwi. - Teraz przyjdą z TVN 24. Też nas odnaleźli. Zaczyna się.
TVN 24 zaczęło się rozstawiać na placu przed Bazyliką Ofiarowania Najświętszej Marii Panny wczesnym popołudniem. Ekipa ciągnęła kable, ustawiała mikrofon, czekały siostry nazaretanki, które opiekują się muzeum rodzinnego domu Wojtyłów. Potem dziennikarz z kamerą pójdzie do Zofii i Anny Siłkowskich. Ich ojciec, Zbyszek, był serdecznym kolegą papieża z czasów gimnazjum, a przyjaźń przetrwała do śmierci. Jak można ominąć taki dom, w którym najpierw ksiądz, a potem biskup Wojtyła był częstym gościem?
Jeszcze kilka dni i do Wadowic ściągną następne ekipy.
Zaczyna się.
Przecież mija właśnie rok bez Jana Pawła II.

Tylko data i miejsce

W miejscach, które mają związek z Ojcem Świętym pojawiły się punkty papieskiego szlaku: zdjęcie i informacja w trzech językach. Ładnie wykonane, dobrze oznakowane.
Bazylika ciągle przesłonięta rusztowaniami - remont z wieży zszedł niżej, plac przed kościołem ożył - poniedziałek był wreszcie cieplejszy, więc na ławkach rozsiedli się obserwatorzy miejskiego życia.
O tym, że to już rok, jak zmarł papież, przypominają zaproszenia na niedzielne uroczystości. Ale w mieście jeszcze niewiele się dzieje, przygotowań nie widać.
Urwanie głowy ma przede wszystkim Piotr Wyrobiec, dyrektor Wadowickiego Centrum Kultury. Przygotowują dużą wystawę "Szukałem was i teraz przyszliście do mnie", ponad 100 zdjęć Agence France Presse. Jak 2 kwietnia 2005 zareagował świat. Na Wybrzeżu Kości Słoniowej, Filipinach, w Argentynie i Meksyku, w Chinach i Japonii, obu Amerykach. Zdjęcia dopiero się drukują, te pokazywane na zewnątrz będą miały siedem metrów albo cztery. - Pierwsze będą spod kliniki Gemelli, z 13 marca, gdy byli tam wadowiczanie i Ojciec Święty ostatni raz publicznie mówił po polsku. Potem już żadnych objaśnień, tylko data i miejsce - mówi dyrektor.

Szybko łykną i lecą

Tadeusz Żak w Ogrodzie Pielgrzyma dogląda porządków. Ogród jest za murem, przyjemne miejsce vis-á-vis rodzinnego domu Wojtyłów. Chce zdążyć na sobotę. Zaprasza na kremówki, lody, napoje.
Nie ma wątpliwości, że w ubiegłym roku ruch turystyczny w Wadowicach był nieporównanie większy: - Ze trzy razy większy niż zwykle - ocenia. - Kościelna tak zatłoczona, że nie było jak przejść, nie mówiąc o przejechaniu. Szczególnie w maju na wejście do muzeum Domu Rodzinnego Ojca Świętego czekały kolejki. Siostry nazaretanki, opiekujące się domem podliczyły, że w ubiegłym roku odwiedziło go 431 tys. pielgrzymów. Rok wcześniej - 200 tysięcy mniej.
Przed rokiem ogród naprzeciwko stał opuszczony. Żak ma go pod oknami biura drukarni. Kiedy zobaczył, ile ludzi zjeżdża do Wadowic, wydzierżawił teren od miasta. Zanim pozałatwiał wszystkie zgody i pozwolenia, był sierpień.
Nie on jeden wpadł na taki pomysł. - Przybyło barów, gdzie można szybko i tanio zjeść, wypić. Ale to żaden wielki interes - zaznacza. - Turystom wystarcza pół godziny. Łykną i lecą dalej. Żeby mogli szybko zjeść nie tylko ciastko, Tadeusz Żak zagospodarowuje drugą część ogrodu. Chciałby ruszyć, jak na dobre zacznie się ruch pielgrzymkowy. A w kwietniu na pewno się zacznie.
- Na rynku chyba bardziej odczuli, że się poprawiło - przypuszcza Żak. Bo że się poprawiło nie ma najmniejszych wątpliwości. Każda złotówka zostawiona w mieście sprzyja rozwojowi. Na pytanie: jaki to był rok dla Wadowic odpowiada bez namysłu: - Mamy obwodnicę! Ruch przez centrum trochę zmalał.

Wszystko na wybiegu

W ciepłe poniedziałkowe przedpołudnie mało ludzi kręciło się na targowisku przy straganach z swetrami, koszulami, kwiatami, trochę więcej przy warzywach.
Bogusława Lasek sprzedaje dżinsy, zachwala koronkowe ozdoby na koszyk ze święconką. - W centrum jestem mało. Tu pracuję cały dzień i nie ma jak odejść. A jak już się uda, to: - Przelotowo na pacierz wpadam do bazyliki i do Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Widzi, że są wycieczki, reporterzy, zdecydowanie więcej. Ale na rynek nie zaglądają. - Po co?! Pamiątki można kupić przy bazylice, jest sklep zaraz na prawo. Wszystko mają na wybiegu. Pamiątki papieskie, nawiasem mówiąc, można kupić bodaj w trzech sklepach w pobliżu kościoła.
Ona ma w domu obraz Ojca Świętego, kasetę nabyła, filmy ogląda i osobiście nie może pogodzić się, że papież odszedł. - Dokąd będę żyć, będę go pamiętać. - Boże! Nieraz się modlę w intencji, żeby został świętym.

Podziękować za łaski

Rok temu była wielka rozpacz, płacz, szczególne rekolekcje - tak się wtedy mówiło. - Te rekolekcje zostawiły ślad w naszej świadomości i to jest niezwykle ważne. Na co dzień może tego nie widać, bo jesteśmy zabiegani, ale to tkwi w naszej świadomości - mówi ksiądz Jan Jarco z bazyliki. Zastępuje nieobecnego proboszcza, księdza prałata Jakuba Gila.
Ojca Świętego ludzie wspominają, jak się wspomina kogoś bardzo bliskiego z rodziny. Wierni opowiadają księdzu o łaskach, o uzdrowieniach, o bardzo ciekawych zbiegach okoliczności. - W tym roku rozmawiałem z kilkunastoma osobami, które zaznały łaski. Pielgrzymi z różnych części Polski mówią: w tym kościele poczułam, że muszę być lepsza. Taką dziś rozmowę przeprowadziłem z jedną osobą z Zamościa.
Ksiądz Jarco podkreśla, że nie wie o jakichś "twardych" uzdrowieniach, które byłyby na ustach wszystkich, badane, jak we Francji. Ale spotkał dwie osoby z nowotworem, którym lekarze nie dawali szans, a choroba się cofnęła. Kilka dni temu mówiła mu o tym Polka z Kanady. Brała chemię, badania po ostatniej nie wykazały śladu zmian, choć lekarze mówią, że coś powinno zostać. Przyjechała podziękować za łaskę zdrowia.

Pamiętają między sobą

Tadeusz Żak, ten od Ogrodu Pielgrzyma, mówi, że atmosferę najlepiej widać w kościele. - Coś z tego przynajmniej wśród grupy ludzi zostało. Proboszcz organizuje takie nocne czuwania. Poszedłem kiedyś o trzeciej w nocy, bo chciałem spokoju. A kościół był pełny.
Osobiste wspomnienia o Karolu Wojtyle ma wielu wadowiczan, szczególnie tych w wieku średnim i starszych. Alfreda Kubarek z 4-letnim wnukiem Nikodemem przyszła na dróżki Drogi Krzyżowej za kościołem świętego Piotra. Ślicznie położna na zboczu, zadbana. Mały biega od stacji do stacji, ona mówi, że to był trudny i smutny rok. - Ludzie między sobą pamiętają papieża, bo wielu bierzmował. Chyba w każdym domu jest jakaś pamiątka po Nim. Popatrzę sobie na obraz i bardzo mi żal, że Go już nie ma. Pociesza się słowami nad wejściem do kościoła: "Odszedł, ale jest z nami".
Młodych mniej widać na comiesięcznych mszach i spotkaniach. - Ludzie pracują, mniej się na co dzień tym wszystkim interesują - uważa Michał, 23 lata. Z Łukaszem, który wyszedł z wojska siedzą na placu przed ratuszem. - Starsi bardziej tym żyją. Jego babcia zbierała wszystkie materiały o papieżu, wycinki z gazet, książki. Łukasz mówi, że ludzie przyjdą w niedzielę. A oni? Michał zwykle pracuje na nocki, a Łukasz jeszcze nie wie.

Czekają na papieża

Wadowiczanie czekają na majową wizytę Benedykta XVI. Jaka będzie, jaki będzie papież? Policja już chodzi po domach w strefie "zero", sprawdza wejścia i wyjścia, kto mieszka, kto przyjedzie, wypytuje. Mieszkańcy przyjmą gościa serdecznie, cieszą się, że przyjeżdża. Ale czy może być ktoś drugi taki, jak Karol Wojtyła? Ich Ojciec Święty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska