Nie chcą autobusem

     - Nie dość, że dojeżdżający do pracy z okolicznych miejscowości muszą telepać się rozklekotanymi autobusami, to jeszcze Chełmno traci potencjalnych turystów, którym nie chce się przyjechać, kiedy mają w perspektywie fatalne połączenie.
     _Chełmnianie dziwią się, że kolej zlikwidowała połączenia, które jeszcze dwadzieścia lat temu świetnie zdawały egzamin. Ludzie dojeżdżali z Unisławia do Torunia, z Torunia łatwiej było turystom z całej Polski wdepnąć na chwilę do Chełmna, aby zobaczyć liczne gotyckie perełki. Teraz najczęściej do Chełmna przyjeżdżają zmotoryzowani miłośnicy zabytków. Niewielu tu jednak autostopowiczów, którzy narzekają, że mimo iż Chełmno jest położone na trasie A1, to jednak kierowcy jadący do Gdańska niechętnie zatrzymują się na krzyżówce.
     - _Stałam półtorej godziny zanim w końcu zatrzymał się kierowca, aby mnie poinformować, że lepiej już dojść do Świecia, bo tam chętniej stają samochody - mówi Joanna Podlecka, która wybrała się z Warszawy autostopem z nadzieją spędzenia tanich wakacji. Zauroczona Chełmnem pomstowała jednak na jego położenie. - W połowie drogi do Świecia rzeczywiście złapałam okazję. Byłoby lepiej gdyby tam jeździły jakieś pociągi. Miasto wiele traci, bo bez kolei wygląda na mniej ważne, jakby było wioską na końcu świata.
     **_Zdjęli tory
     Pracownicy PKP w Bydgoszczy nie widzą sensu utrzymywania linii kolejowej łączącej Toruń z Chełmnem. Jeszcze bardziej nieopłacalne wydaje im się budowanie torów na trasie Chełmno - Gdańsk, choć o tym marzą nie tylko mieszkańcy.
     - _Gdyby można było przejechać z Trójmiasta do Chełmna pociągiem, to byłby to naprawdę złoty interes -Arkadiusz Lewandowski, który przyjechał do Chełmna z Sopotu zastanawia się nad polityką PKP. - Tu nie ma w ogóle żadnego dogodnego dojazdu. Trzeba przesiadać się z autobusu do autobusu i jeszcze są to pojazdy, których bezpieczeństwo pozostawia wiele do życzenia.
     - Chełmno zawsze było ślepą stacją i nie ma powodu dla którego teraz mielibyśmy to zmieniać - mówi Marek**Ostrowski, naczelnik działu marketingu w Kujawsko-Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Bydgoszczy. - _Tam już nawet nie ma torów, wiadukt został rozebrany, zniknęła cała infrastruktura. Poza tym ukształtowanie terenu robi swoje, bo przecież pociąg jadąc np. z Gdańska, nie przejeżdżałby pod górę, musiałby się zatrzymać przed wjazdem do miasta, a potem zawracać. Nikomu się to nie opłaca i nie sądzę, aby można było doprowadzić do tego, aby Chełmno stało się stacją przelotową.
     **Nadzieja w prywaciarzach?
     Samorządowcy przypominają, że były już próby przywrócenia połączeń kolejowych przynajmniej między Toruniem a Chełmnem i Kornatowem. Szanse jednak zmniejszają się z roku na rok. Tory już nie istnieją w wielu miejscach, a kolej pozbywa się terenów, po których wcześniej jeździły pociągi.
     - _Tak było w Stolnie z gruntem, po którym jeździły pociągi z Kornatowa - informuje Tadeusz Jagodziński, wiceburmistrz Chełmna. - Gmina kupiła ziemię od PKP, aby wybudować tam ścieżkę rowerową. Nie widzę szans na przywrócenia kolei na naszym terenie. Ponowne jej wybudowanie byłoby bardzo drogie, a utrzymanie jeszcze droższe. Jedyna nadzieja w raczkującej jeszcze, prywatnej komunikacji autobusowej.