Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie oddadzą pieniędzy

Agnieszka Nawrocka
Obecni i byli pracownicy żnińskiej cukrowni wciąż liczą na odzyskanie pieniędzy, które przed laty ulokowali w funduszu prywatyzacyjnym. Tymczasem obecny właściciel zakładu -Krajowa Spółka Cukrowa nie pozostawia złudzeń mówiąc, że sprawa "zdezaktualizowała się".

     O pieniądze z Funduszu Prywatyzacyjnego walczą zarówno dawni pracownicy, emeryci jak i ci, którzy pracują do dziś. Wszyscy czują się oszukani przez dawniejszą dyrekcję zakładu, bo jak mówią obiecywano im, że pieniądze z funduszu będą im wypłacone.
     - My wiemy, że były już nawet gotowe imienne listy wypłat z funduszu, ale żadnych pieniędzy do dziś nie zobaczyliśmy - żali się były pracownik cukrowni.
     Emeryci nawet nie wiedzą już, gdzie mają interweniować w sprawie wypłat. Sprawa trafiła do nawet do prokuratury, ale organy ścigania także nic nie wskórają.
     Przepadły, choć nie musiały
     
Związki zawodowe natomiast próbują negocjować rekompensatę z obecnym właścicielem cukrowni żnińskiej, czyli Krajową Spółką Cukrową. Jak mówi Marek Wojciechowski cukrownicy mają żal, że pieniądze z funduszu przepadły, choć można było je wykorzystać. Zarówno obecni jak i byli członkowie załogi cukrowni uważają, że stracili swoje pieniądze przez opieszałość dyrekcji zakładu.
     A mowa jest o niebagatelnej sumie. Szacunki są różne, ale w funduszu prywatyzacyjnym uzbierało się prawdopodobnie około miliona złotych.
     Zarząd KSC dziś nie pozostawia jednak złudzeń:
     - Problem zbadali prawnicy i według ich opinii sprawa zdezaktualizowała się już w latach 90. - mówi Łukasz Wróblewski rzecznik KSC. - A więc na kilka lat przed powstaniem Krajowej Spółki Cukrowej i wejściem w jej skład cukrowni w Żninie.
     **_Walnie zdecydowali...
     Przypomnijmy jaka była historia Funduszu Prywatyzacyjnego. Fundusz tworzono z pieniędzy pracowników w latach 1990-94, minionego stulecia. Zakład był wtedy firmą państwową, a fundusz miał być przeznaczony na zakup akcji zakładu przez jego załogę. Pod koniec lat 90. cukrownię przekształcono w jednoosobową spółkę skarbu państwa. I w marcu 1998 roku walne zgromadzenie akcjonariuszy zdecydowało, że pieniądze z funduszu zostaną przeniesione na "kapitał rezerwowy cukrowni".
     
- Niezależnie od przyczyn i skutków takiej decyzji, była ona zgodna z prawem, bo o podziale zysków w spółce decydują akcjonariusze - tłumaczy Łukasz Wróblewski. -_Prawdopodobnie taką właśnie decyzję podjęto dlatego, że w tym czasie sejm wprowadził regulacje, umożliwiające przekazywanie pracownikom akcji zakładu za darmo.
     _Łukasz Wróblewski dodaje, że postanowienie o przekazaniu pieniędzy z funduszu na inny cel stało się faktem, bo wtedy nikt tej decyzji nie kwestionował
     
- Ewentualne roszczenia przedawniły się po trzech latach, czyli w marcu 2001 roku, znów przed powstaniem KSC _- mówi rzecznik spółki.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska