(Nie) Reklamujemy

     - Przyjechałam do Tesco z Solca Kujawskiego, tylko po to aby kupić radiomagnetofon. W domu okazało się, że nie dostałam pilota. Wróciliśmy i wymieniliśmy towar. W nowym opakowaniu zabrakło jednak instrukcji obsługi. Wtedy zdecydowaliśmy się go oddać, ale nie udało się. Sprzedawca stwierdził, że porysowaliśmy obudowę i odmówił zwrotu pieniędzy - żali się pani Szpalerowska z Solca Kujawskiego.
     Nie klientowi
     Sprzedawcy robią wszystko aby zminimalizować straty i przerzucić część swoich obowiązków na kupujących. Niezorientowani klienci często dają się nabierać i niepotrzebnie idą na kompromis. Częstym przypadkiem jest nakłanianie klienta do kontaktu z producentem w celu usunięcia jakiejś wady, lub dosłanie instrukcji obsługi, co jest obowiązkiem sprzedawcy, bo to on odpowiada za towar. Coraz więcej osób spotyka się z podobnymi kłopotami. - W Castoramie kupiłem pompę wodną. W domu zobaczyłem, że zawartość opakowania jest niekompletna. Na szczęście nie miałem problemów z wymianą towaru - mówi pan Marek z Łochowa.
     Tak konsumentowi
     Mało jednak osób zdaje sobie sprawę z praw, które im przysługują. W przypadku, kiedy sprzedawca odmówi reklamacji, klient nie jest bezbronny. Jednak, nieliczni tylko wiedzą, że odpowiednią instytucją do rozwiązywania podobnych spraw jest biuro Miejskiego Rzecznika Konsumentów. Można tam uzyskać bezpłatne informacje prawne. Rzecznik może też interweniować u sprzedawcy, a nawet wytoczyć w imieniu klienta powództwo sądowe.
     - W ubiegłym roku udzieliliśmy 2659 porad prawnych. Ponad trzysta razy interweniowaliśmy u sprzedawcy. Wszystkie zakończone sprawy sądowe, które wytoczyliśmy w imieniu konsumentów, zakończyły się korzystnymi wynikami - mówi Krzysztof Tomczak, Miejski Rzecznik Konsumentów. Biuro notuje też dużą, blisko 70-procentową, skuteczność w przypadku interwencji u sprzedawcy.
     **