Niewykorzystane okresy gry w przewadze lubią się mścić (zdjęcia)

Pierwsza, wyrównana tercja zakończyła się remisem. Na bramkę zdobytą w 12. min. przez Korenczuka (wykorzystał dobre podanie Sytego) odpowiedział na 13 sekund przed końcem Lorraine. Goście grali wówczas w przewadze, bo na ławce kar siedział Viitanen.

W środkowej części mieliśmy festiwal kar dla sanoczan (cztery, przy ani jednej gospodarzy), lecz nie spowodowało to zmiany wyniku. Mało tego - w 36. min. po strzale J. Lorraine o mało nie padła bramka dla Marmy.

W trzeciej tercji, w 46. min. za to na ławkę kar powędrował Elomaa. Torunianie przetrzymali okres gry w osłabieniu, ale minutę potem stracili gola - receptę na Rosena znalazł Florczak. Z kolei w 54. min. wykluczony z gry na dwie minuty został E. Lorraine, a torunianie znowu przewagi nie wykorzystali.

Gdy na około półtorej minuty kolejną karę dla gości otrzymał Mocarski, gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i wycofali bramkarza. Efekt był odwrotny do zamierzonego. Torunianie nie tylko znowu nie wykorzystali gry w przewadze, ale jeszcze stracili gola, bo losy spotkania rozstrzygnął Heikkinen, trafiając do pustej bramki.

Gwoli sprawiedliwości dodajmy, że KH Energa zagrała osłabiona. Zając, Ahonen oraz Bormanis są kontuzjowani, a K. Kalinowski chory.

Kolejny mecz torunianie rozegrają w niedzielę w Sosnowcu z Zagłębiem (godz. 17).

1:0 Illa Korenczuk - Mikałaj Syty, István Gábor Szűcs (11:27), 1:1 Johan Lorraine - Elliot Lorraine, Sebastian Harila (19:47, w przewadze), 1:2 Bartosz Florczak - Ville Heikkinen, Bogusław Rąpała (48:30), 1:3 Ville Heikkinen (59:07, w osłabieniu, do pustej bramki)