Nieźle ich odprawią

     - Do tej pory, w całym kraju, taką wolę zadeklarowało prawie tysiąc pracowników. Obecnie nie jesteśmy w stanie podać, ilu z nich pracuje na Pomorzu i Kujawach - _wyjaśnia Maria Piechocka, szefowa biura prasowego TP SA w Poznaniu.
     Po zebraniu wszystkich złożonych wniosków, 26 kwietnia odbędzie się spotkanie kierownictwa operatora ze związkami zawodowymi. Będą na nim omawiane dalsze działania dotyczące procedury zwolnień grupowych. Zależą one przede wszystkim od ostatecznej liczby osób, które same zdecydują się rozstać z pracodawcą.
     Dostaną odszkodowanie
     Zgodnie z regulaminem zwolnień grupowych pracownikom, którzy zdecydują się dobrowolnie odejść z firmy, przysługuje odszkodowanie w wysokości 18 250 zł. Oprócz tego odchodzący otrzymają odprawy wynikające z zapisów Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy i Kodeksu pracy.
     - _Ich wysokość zależy od stażu pracy w Telekomunikacji Polskiej i wysokości indywidualnego wynagrodzenia zasadniczego. Łącznie kwota odszkodowania i odprawy wyniesie średnio około 50 tysięcy złotych brutto na jedną osobę. To suma porównywalna ze świadczeniami wypłacanymi w okresie obowiązywania Pakietu Socjalnego - mówi Maria Piechocka.
     600 osób zachowa etat
     Procedurę zwolnień grupowych TP SA rozpoczęła w połowie marca. Początkowo zapowiadano, że zatrudnienie straci około 3,5 tysiąca osób. Jednak, po trzytygodniowych negocjacjach zarządu firmy ze strajkującymi związkowcami zadecydowano, że z "tepsy" odejdzie o 600 osób mniej. Tak więc pracę straci 2845 osób. W regionie kujawsko-pomorskim będzie ich kilkudziesięciu.
     Na odprawy spółka przeznaczy około 130 mln złotych.