- Degradacja naszego dworca postępuje od lat. Ale to, co teraz się na nim dzieje, przekracza ludzką wyobraźnię - twierdzi mieszkaniec Pruszcza.
Blacha w oknach
Pierwsze były dworcowe szyby. - Wandale wybili jedną po drugiej, prawie połowę, a jest ich kilkadziesiąt - opowiada Czytelnik. - Administrator wypełnił puste ramy blachą. Niektórym się to nie spodobało, bo na dworcu zrobiło się ciemno, ale ludzie zrozumieli, że blachy tak szybko nie da się zniszczyć.
Otwarty hol
W ubiegłym tygodniu chuligani zniszczyli drzwi wejściowe. - Przez kilka dni sterczały z nich szkła. Wreszcie kolej się zlitowała: ktoś od nich przyjechał i usunął niebezpieczne resztki szyby - relacjonuje Czytelnik. - Problem w tym, że tak to zostawili. Od tego momentu hol dworca jest otwarty. Nocą służy jako noclegownia dla bezdomnych i klub okolicznych pijaczków. Tym, co po sobie zostawiają, każdego rana muszą się znie-smaczać pasażerowie.
Trzeba ocalić wnętrze
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z PKP.
- Porozmawiam o tym z dyrektorem - zapewniła Jadwiga Adru-szkiewicz, rzecznik prasowy Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Bydgo- szczy; poprosiła nas o przesłanie zdjęć dworca i obiecała - w imieniu szefa - jak najszybsze załatwienie sprawy. - Nie możemy dopuścić do zniszczeń wewnątrz dworca - zauważyła.