Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnica: tak, ale z nami

Małgorzata Oberlan
To esencja postawy komitetu protestacyjnego, w skład którego weszły firmy z Grunwaldu, w projekcie "odciętego" od obwodnicy. Zatrudniają 470 osób i boją się o przyszłość. Mieszkańcy osiedla nie chcą pod oknami ciężarówek, a Nadleśnictwo - pozbawienia go parkingu.

     Zapomniane dokumenty?
     
W piątkowym numerze "Gazety" opisywaliśmy, jak to magistrat nie potrafi przedstawić wyraźnego stanowiska na temat stacji paliw przy ul. Sądowej. Wieceburmistrz Zdzisław Brążkiewicz twierdził, że jej właściciel ma tylko tymczasowe pozwolenie Dyrekcji Okręgowej Dróg Państwowych w Bydgoszczy na zjazd do głównej trasy. Rzecznik Elżbieta Andrzejewska, odwoływała to stanowisko gdy - jak się dowiedzieliśmy - petenci nakreślili obraz sprawy sądowej... W kulisy awantury jednak nie wnikamy.
     W końcu miasto wydało właścicielowi stacji kopię dokumentu, w którym czytamy, że "uzyskał (on - przyp. red.) stosowne zezwolenie GDDP w Bydgoszczy na wykonanie zjazdów do ulicy Sądowej". Pismo to, datowane 30 sierpnia 2001 r., wysłał sam... Urząd Miasta do "Transprojektu" w Gdańsku. Mowa w nim o prawie zjazdu i wjazdu na obwodnicę, które firma tworząca plan ma wziąć pod uwagę. Z upoważnienia burmistrza podpisała je Teresa Kwiatkowska, naczelnik Wydziału Urbanistyki, Budownictwa i Rozwoju Przestrzennego UM. Dlaczego kilka miesięcy później ten sam UM nie pamiętał już o tym wniosku?
     Komitet z marszałkiem
     
Komitet Protestacyjny, w którego skład weszło od razu 17 firm i hurtowni z ul. Czarneckiego i Sądowej, zatrudniających łącznie 471 osób (w tym 80 niepełnosprawnych), monituje gdzie tylko może. Nie siedzą cicho i sami mieszkańcy, bo nie akceptują pomysłu Brążkiewicza, czyli "dróg serwisowych" na Grunwaldzie. Duże samochody ciężarowe, sunące non-stop do hurtowni, stolarni, "Kartonów" itd. pod oknami domków jednorodzinnych?
     - Uważamy, że obwodnica według tego projektu doprowadzi do zastoju gospodarczego miasta i upadku, albo zmniejszenia zatrudnienia wielu firm, z których do miasta wędruje podatek. Czy o to miastu chodzi przy ciągle wzrastającym bezrobociu? - napisali członkowie komitetu do Waldemara Achramowicza marszałka województwa, informując, że są zdecydowani nawet dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Marszałek zadeklarował wolę spotkania z przedstawicielami komitetu ok. 10 lutego.
     Kolejka niezadowolonych
     
Lista protestujących rośnie. Mieszkańcy domków jednorodzinnych nie wyobrażają sobie, by pod ich oknami gnać miały ciężarówki: ani ściany domów, ani ludzie tego nie wytrzymają. Obietnicy burmistrza wybudowania "dróg serwisowych" nie biorą serio. - Kiedy? Za co? - pytają.
     Nadleśnictwo w Brodnicy (ul. Sądowa 16) także wystosowało do UM pismo. Wyraża w nim brak zgody na przekształcenie parkingu, znajdującego się tuż przy siedzibie, w drogę przelotową. Po pierwsze dlatego, że teren ten to w świetle przepisów - las. Po drugie, intensywny ruch pojazdów i hałas 2 m od biur, będą szkodzić pracownikom (70 osób) i sieci komputerowej. A brak parkingu - to mniej klientów, mniejszy obrót i straty finasowe.
     Obwodnica według obecnego projektu biegnie tuż przy szpitalu. Jeśli dziś jego gospodarze nie stają w kolejce protestujących, za rok staną w niej zapewne pacjenci i ich rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska