Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpady widmo

Jadwiga Aleksandrowicz
Czy poszpitalne odpady z Włocławka trafią na służewskie wysypisko - nie wiadomo. A to nie jedyny problem...

     Wysypisko w Służewie (gm. Aleksandrów) powstało nie bez wcześniejszych protestów mieszkańców, którzy wysypiska mieć u siebie nie chcieli. Zgodzili się z argumentami, że jest ono potrzebne i będzie służyć gminie i powiatowi.
     Wkrótce potem znów włodarze gminy i powiatu musieli uspokajać społeczne nastroje, bo ludziom nie spodobał się pomysł importowania śmieci. A importować było trzeba, bo własnych śmieci trafiało na składowisko zbyt mało, by inwestycja była opłacalna, zwłaszcza że budowano ją za kredyty, które trzeba było spłacać. I tym razem mieszkańcy wykazali zrozumienie dla nadrzędnych potrzeb.
     W ostatnim czasie znów służewianie się zbulwersowali, gdy dotarła do nich wieść, że kierownictwo spółki zarządzajacej wysypiskiem prowadzi rozmowy o ewentualnym przyjęciu poszpitalnych odpadów z Włocławka. - Przestrzegałem na posiedzeniu Związku Gmin Ziemi Kujawskiej, że cierpliwość mieszkańców jest ograniczona. Ludzie boją się tych odpadów - mówi wójt Wiesław Szarecki. - Wiem, że aby wysypisko było oplacalne, musi przyjąć około 15 tysięcy ton rocznie śmieci. Przyjmuje około 10 tysięcy ton, większość z miast i naszej gminy. Apelowałem do kolegów wójtów, by wzięli się za zbiórkę odpadów i dostarczanie ich na wysypisko, które budowaliśmy siłami Związku Gmin Ziemi Kujawskiej.
     _Prezes spółki zarządzającej wysypiskiem, Janusz Wiśniewski przyznaje, że negocjacje na temat odpadów poszpitalnych są prowadzone. -
Moim obowiązkiem jest dbać o ekonomię firmy. Pytanie o szkodliwość poszpitalnych odpadów, kwituje słowami: -ększym wrogiem jest niewiedza. Tłumaczy, że odpady w postaci bandaży, pampersów, pieluch jednorazowego użytku są mniej szkoldiwe niż odpady komunalne.
     -
Zanim trafią na wysypisko są wstępnie utylizowane. Trzyma się je przez dwadzieścia pięć minut w temperaturze sto trzydzieści pięc stopni Celsjusza w warunkach próżni. Są w ten sposób pozbawiane wszelkich bakterii.
     Tymczasem Jan Kościerzyński ze Stowarzyszenia "Eko" mówi, że otrzymuje protesty od mieszkańców i rozumie je, zwłaszcza że mówi się, iż na wysypisko będzie trafiać około 24 t odpadów na dobę: - _Taka ilość znacznie zmniejszy okres eksplo-patacji naszego wysypiska, które budowano wbrew woli lokalnej społeczności.
     _To nie jedyna sprawa bu-wersująca mieszkańców powiatu, z wysypiskiem śmieci w Służewie. od niedawna obowiązują tu nowe stawki za przyjmowanie gruzu - 40 zł za tonę. Jak tłumaczył "Kujawskiej" Janusz Wiśniewski, cenę podniesiono, gdy firmy z powiatu zaczęły zwozić tu gruz z Torunia i innych miejscowości. W tej chwili leży go już 500 ton. Nie wszystek da się pokruszyć i wykorzystać na przykład do budowy dróg. Wójt Szrecki uważa, że należałoby gruz (nie zanieczyszczony odpadami komunalnymi) składować i w przyszłości go kruszyć dla potrzeb budownictwa drogowego, ale okazuje się - że do Służewa trafia sporo gruzu zbrojonego.
     Jest też problem ze zniczami, zbieranymi na cmentarzach. Wiele z nich trafia do koszy na butelki PET.
- Mamy z tym problem, bo nikt zniczy nie skupuje. Nie można ich zbierać razem z plastikowymi butelkami. Powinny być segregowane osobno_ - tłumaczy prezes Wiśniewski.
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska