MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ognista seria w Kielcach. Auta płonęły jeden po drugim

/ElZem/
Strażacy przypuszczają, że ktoś podpalił plastikowe kontenery stojące przy ulicy Żeromskiego w Kielcach. Od śmietników zapaliło się zaparkowane obok nich auto.
Strażacy przypuszczają, że ktoś podpalił plastikowe kontenery stojące przy ulicy Żeromskiego w Kielcach. Od śmietników zapaliło się zaparkowane obok nich auto. Straż Pożarna Kielce
Pożary czterech aut w ciągu ostatnich dwóch dni gasili kieleccy strażacy. W czwartek ogień wybuchł w autobusie miejskim, na szczęście kierowca ugasił płomienie jeszcze przed przyjazdem strażaków.

Punto spłonęło w powiecie staszowskim

Punto spłonęło w powiecie staszowskim

W środę po godzinie 17 staszowscy strażacy jechali do miejscowości Okrągła w powiecie staszowskim, gdzie palił się fiat punto. W akcji wzięły udział dwa zastępy strażackie, podano dwa prądy wody na płonące auto.

Ognistą serię zapoczątkowało zdarzenie z ulicy Tarnowskiej. W środę po godzinie 12 strażacy otrzymali sygnał o pożarze samochodu. - Na miejsce pojechał jeden zastęp zawodowej straży pożarnej, ale gdy przybyli kierowca zdołał sam stłumić ogień przy pomocy gaśnicy proszkowej - opowiadał Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckich strażaków.

Strażacy odłączyli instalację gazową w samochodzie i ustalili przyczynę pożaru. - W aucie zapalił się otulina wygłuszająca komorę silnika - tłumaczył Robert Sabat.

Kilka godzin później, bo o godzinie 15.23 strażacy zostali wezwani na ulicę Żeromskiego w Kielcach do kolejnego płonącego samochodu. - Gdy dotarliśmy, okazało się, że od prawdopodobnie wcześniej podpalonych plastikowych pojemników na śmieci zapalił się stojący przy nich jeep cherokee - mówił Robert Sabat.

Strażacy podali jeden prąd ciężkiej piany na płonący samochód i na kontenery. - W trakcie gaszenie pożaru okazało się, że przepalił się przewód od paliwa w aucie, co mogło grozić wybuchem. Wezwano specjalną grupę ratownictwa chemicznego, która wypompowała paliwo z baku samochodu - kontynuował Robert Sabat.

Niecałą godzinę później zastęp zawodowej straży z Kielc jechał ze wsparciem dla Ochotniczej Straży Pożarnej z Bilczy, która została zadysponowana do zgłoszenia o palącym się aucie na parkingu w Bilczy. - Kierowca citroena w czasie jazdy zauważył, że spod maski samochodu wydobywa się dym. Mężczyzna zjechał na parking w Bilczy i wezwał straż pożarną, jako pierwsi dotarli ochotnicy, a zaraz potem zawodowi strażacy z Kielc. Podano prąd wody, odłączono akumulatory - opowiadał komendant Sabat.

Groźnie brzmiało zgłoszenie, jakie w czwartkowy poranek dotarło do strażaków.

- Usłyszeliśmy, że na ulicy Husarskiej pali się autobus komunikacji miejskiej. Chodziło o linię numer 4 - mówił Robert Sabat. - Na miejsce wysłano dwa zastępy straży, ale gdy przyjechały, okazało się, że kierowca autobusu sam ugasił pożar przy pomocy gaśnicy proszkowej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zapaliła się dmuchawa znajdująca się pod podłogą autobusu. W środku nie było pasażerów, nikt nie ucierpiał. Autobus odjechał na zajezdnię - relacjonował zastępca komendanta miejskiego kieleckiej Państwowej Straży Pożarnej.

CZYTAJ TEŻ Doszczętnie spłonęło 21 samochodów [zobacz zdjęcia internautów]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie