Ogrody marzeń
Na tysiącmetrowej działce Ewa Grzębowska ma co robić, bo ogród to przede wszystkim jej zajęcie, które nadzwyczaj polubiła, odkąd przeprowadziła się z bloku. - Metodą prób i błędów uczę się ogrodnictwa - zdradza.
Pan Waldemar odpowiada za małą architekturę - jego dziełem są kwietniki z brzozowych pniaków i zadaszenia i obrośnięty bluszczem śmietnik.
Najbardziej reprezentacyjnym kawałkiem jest oczko wodne z liliami, kładką i fontanną. Nawet w upalne dni można znaleźć tu wytchnienie, bo szemrze woda i jest przewiewnie.
- W tym roku dużo roślin pomarzło, a potem przyszła susza - mówi. _- Poszły mi wszystkie róże i trawnik też nie jest tak piękny, jak bym sobie życzyła.
_Gospodarze lubią oryginalne rośliny. Rosną tu klon palmowy, ozdobna leszczyna i miniaturowy kasztan, kosodrzewina, magnolie i juka ogrodowa oraz tulipanowiec i jodła koreańska.
Dwa przedsięwzięcia Grzębowskich warte są naśladowania. Na pochwałę zasługuje fakt, że widzą coś poza swoim kawałkiem ziemi i sadzą i dbają o rośliny przed posesją. Kolejny pomysł wart pochwalenia, to skarpa przed oknem tarasowym. Tarasy są w innym miejscu, a z największego okna rozpościera się wspaniały widok na ogród, ale wzrok łagodnie schodzi na oczko wodne i trawnik przez miękko schodzącą skarpę z roślinami płożącymi. Pomysł do wykorzystania.
jutro ogród Bernadetty Ossowskiej z Raciąża
Okno z widokiem
Tekst i fot. Marietta Chojnacka Ewa Grzębowska w części reprezentacyjnej ogrodu. W tle skarpa pod oknem tarasowym. n

Czteroletni ogród EWY i WALDEMARA GRZĘBOWSKICH na os. Kolejarz w Chojnicach to przede wszystkim spory kawałek do podziwiania i odpoczywania. Sad dopiero rośnie.