Oleksy wygłosił wykład na temat szans i zagrożeń związanych z naszą akcesją do Unii Europejskiej do członków toruńskiej loży BCC. Postawił tezę, że Polska jest krajem pozbawionym własnych zdolności rozwojowych i zapóźnionym technologicznie m. in. w wyniku decyzji gospodarczych kolejnych rządów w ciągu ostatnich 13 lat.
Koszty głupiej transformacji
- W wyniku głupio przeprowadzonej transformacji jesteśmy krajem ubogim kapitałowo, w którym rozwój oparto na zewnętrznym zasilaniu kapitałowym. A kapitał, który przyszedł do nas z zewnątrz, inwestował tam, gdzie mógł szybko zarobić, a nie tam, gdzie z punktu widzenia rozwoju naszej gospodarki byłoby to korzystne. To grzech pierworodny transformacji, który będzie stanowił o naszym gospodarczym upośledzeniu! - mówił Oleksy. Jego zdaniem, w ten sposób straciliśmy znaczną część możliwości rozwoju technologicznego i konkurencyjności naszego przemysłu.
Oleksy dowodził, że fortuny, które w Polsce w ostatnim czasie powstały, pochodzą z "przypadkowej akumulacji kapitału" i spekulacji. A taki kapitał nie generuje impulsów inwestycyjnych. Podobnie jest z dużą częścią napływającego do nas kapitału zagranicznego, który jest kapitałem spekulacyjnym. - A taki nie buduje dróg i nie tworzy miejsc pracy! - stwierdził były premier. Przypomniał, że zafundowaliśmy sobie do dziś funkcjonujące prawo, które pozwala zagranicznym inwestorom - na przykład sieciom handlowym - wywozić z Polski 100 proc. uzyskanego u nas zysku: _- To ewenement w świecie! A niektórzy wywożą nawet więcej!
**_U Ordynackiej
Podczas zamkniętego dla mediów spotkania z działaczami rządzącego Toruniem lewicowego stowarzyszenia Ordynacka ekspremier mówił o konieczności przetasowań w obrębie lewicy i restrukturyzacji polskiej sceny politycznej. Stwierdził, że dobrym rozwiązaniem byłyby zmiany ordynacji wyborczej do parlamentu w kierunku systemu większościowego, częściowo opartego na okręgach jednomandatowych. Wcześniej, podczas spotkania z prezydentem Michałem Zaleskim**, zadeklarował przepilotowanie przez parlament nowelizacji ustawy samorządowej, która dawałaby wybranym w bezpośrednich wyborach prezydentom, burmistrzom i wójtom adekwatne do tej sytuacji uprawnienia.
