Ostatni dzwonek

     W powiecie aleksandrowskim według spisu rolnego jest 3400 rolników. Ale Andrzej Kowalski, kierownik Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa liczy, że w ewidencji producentów rolnych, uprawnionych do starania się o unijne dopłaty powierzchniowe, może być ich mniej. I wcale nie dlatego, że niektórzy zaniedbają obowiązek wpisu do ewidencji. - Niektórzy rolnicy, zwłaszcza ci z terenu Ciechocinka czy Odolionu, w tym roku zrezygnowali z produkcji i podzielili swoje działki na działki budowlane. Nie są w myśl przepisów rolnikami - tłumaczy.
     Do wczoraj w agencyjnych komputerach zarejestrowanych było 2828 gospodarzy z powiatu, co stanowi 85 procent tych, którzy widnieją w danych spisu rolnego. Maruderzy mają czas do poniedziałku - do wieczora, aby dokonać niezbędnych formalności przed ubieganiem się o unijne dopłaty do powierzchni pól. Bez wpisu do ewidencji producentów rolnych nie będą mogli się starać o dopłaty. Wychodząc naprzeciw rolnikom, biuro w Aleksandrowie Kuj. pracuje od godz. 6.00 do 22.00.
     Od połowy kwietnia biuro przyjmuje też wnioski o unijne dopłaty powierzchniowe. Na razie wpłynęły 323. Wprawdzie termin mija 15 czerwca, ale pracownicy agencji apelują, by nie zwlekać, bo agencja musi mieć czas na sprawdzenie poprawności wypełnionych rubryk. - Wnioski o dopłaty są bardziej skomplikowane, bo trzeba wykazać powierzchnie poszczególnych działek geodezyjnych i podać rodzaje upraw - przyznaje Andrzej Kowalski.
     Warto wiedzieć, że spóźnienie się, zarówno gdy chodzi o wpis do ewidencji rolnej, jak i o płatności obszarowe będzie bić rolników po kieszeni. Agencja będzie stosować system odliczeń od dopłat za każdy dzień zwłoki. Pierwszych wypłaty unijnych płatności obszarowych należy spodziewać się w grudniu.