https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświatowa unia kobiet

Waldemar Pankowski Fot. Włodzimierz Szczepański
Włodzimierz Szczepański
Barbara Królikowska-Ziemkiewicz, szefowa komisji oświaty Rady Miasta "jak niepodległości" broni Gimnazjum nr 6 przed przenosinami do Zespołu Szkół nr 1. Powód: dobro dzieci z Dębowej Góry. Ale czy tylko dlatego?

     Przy ul. Łąkowej funkcjonują razem Szkoła Podstawowa i Gimnazjum. Obie placówki o numerze "6". Uczęszczają do nich dzieci z Mokrego oraz Dębowej Góry. Zagęszczenie jest tak duże, że lekcje odbywają się na dwie zmiany, a w budynku nie ma nawet miejsca na szatnie (dzieci wędrują po szkole z kurtkami), stołówkę z prawdziwego zdarzenia, czy świetlicę.
     Luźniej i szybciej
     
Dlatego już poprzednie władze przymierzały się do przeniesienia Gimnazjum nr 6 na ul. Wojska Polskiego, do Zespołu Szkół nr 1. Na takiej zamianie skorzystałaby SP6. Po odejściu gimnazjalistów ich młodsi koledzy wcześniej kończyliby lekcje, mieli wreszcie szatnie, świetlicę i stołówkę. Starszym uczniom też poprawiłyby się warunki nauki po przeprowadzce do ZS 1. Oprócz wyżej wymienionych korzyści doszłaby zajęcia na basenie.
     Projekt wrócił obecnie, ale został negatywnie zaopiniowany przez komisję oświaty, podczas burzliwego posiedzenia z udziałem rodziców protestujących przeciw przeprowadzce. Cała Rada Miasta, do której należy ostateczna decyzja, jeszcze go jednak nie rozpatrywała.
     - Naszego zdania nie zmienimy, Gimnazjum nr 6 powinno zostać tam gdzie jest - _stanowczo stwierdza jednak Barbara Królikowska-Ziemkiewicz, przewodnicząca komisji oświaty (klub Obywatele Torunia).
     Niech sama wygaśnie
     
Jej zdaniem za utrzymaniem dotychczasowego stanu rzeczy, mimo koszmarnych warunków SP6 i G 6 przemawiają argumenty "społeczne".
- Dzieci, a także ich rodzice są bardzo związani ze szkołą, uczą się w niej całe pokolenia mieszkańców Dębowej Góry. Jest niż. Wystarczy poczekać aż Gimnazjum nr 6 samo wygaśnie. A w tym czasie powstanie szkoła na Koniuchach i być może część uczniów "szóstki" ją zasili - przekonuje Królikowska-Ziemkiewicz.
     Budowa szkoły na Koniuchach to sztandarowy pomysł radnej, który forsuje już od kilku lat. Argument, że utrzymywanie Gimnazjum nr 6 na Łąkowej jest po prostu za drogie też nie przekonuje szefowej komisji oświaty. Mimo, że jest ekonomistą, dyrektorem banku.
- Człowiek jest najwyższą wartością - mówi patetycznie.
     Skąd my się znamy?
     
Czy jednak tylko te powody skłaniają szefową komisji oświaty do obrony szkoły z Łąkowej? Wchłonięcie Gimnazjum nr 6 przez Zespół Szkół nr 1 może oznaczać utratę stanowiska przez personel zarządzający pierwszej z tych szkół.
     Jak przyznaje radna Królikowska-Ziemkiewicz dyrektor Ewa Martyniuk jest dobrą znajomą jej siostry. Ale chyba szefowa komisji oświaty i dyrektorka nie są sobie obce, skoro sekretarką w G 6 jest kuzynka radnej
. - Czasy są ciężkie, komu mogę staram się pomóc w zdobyciu pracy _- przyznaje Królikowska-Ziemkiewicz.
     Dwa tygodnie temu dyrektor Martyniuk, wraz z kilkoma pracownicami Gimnazjum nr 6, zjawiły się na spotkaniu toruńskiego oddziału Europejskiej Unii Kobiet z prezydentem Michałem Zaleskim. Szefowa komisji oświaty jest jedną z aktywistek EUK.
     zdjęcie lakowa1 lakowa2
     Radna Królikowska-Ziemkiewicz chce by w gmachu przy ul. Łąkowej dalej były razem gimnazjum i podstawówka

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska