Palczyn > Mieszkańcy uratowali szkołę

Przypomnijmy, że wójt Henryk Styrna wyszedł z propozycją połączenia szkół, gdyż jak tłumaczył, był to jedyny sposób na przetrwanie chociażby jednej placówki w tej części gminy. Chciał, aby rodzice obu społeczności wybrali szkołę, która przetrwa. Ludzie się nie dogadali, więc wójt postawił na Lisewo Kościelne. Mieszkańców Palczyna trafił szlag.

Bo odejdziemy!

- _Jeżeli gminy nie stać na utrzymanie naszej szkoły, to niech Palczyn stanie się częścią gminy Nowa Wieś Wielka. Oni są bogaci. Na pewno nas nie zamkną - _krzyczeli mieszkańcy na poniedziałkowym spotkaniu z wójtem.

Henryk Styrna tłumaczył, że w Lisewie jest pełnowymiarowa sala gimastyczna, a w Palczynie - nie. - _Naszym dzieciom większej nie trzeba. Potrzebujemy ludzi światłych, a nie kształcących masę mięśniową - _mówił jeden z mieszkańców, a drugi zaraz dodał: - _Wybudowaliśmy tę szkołę w czynie społecznym, więc gdy będzie trzeba i większą salę wybudujemy. _Słowa te nagrodzono gromkimi brawami. Mieszkańcy podkreślali, że dzieci w Palczynie są bezpieczniejsze niż w Lisewie, mają lepsze boisko, więcej sal lekcyjnych i nowszy budynek.

Atmosferę podgrzał jeszcze przewodniczący Rady Gminy Zbigniew Tylkowski, radny z tego okręgu. - _Dlaczego nie chce pan powiedzieć tym ludziom prawdy? - _mówił do wójta - _Wybrał pan Lisewo, bo uważa pan, że mieszka tam lepszy naród. Ludzie, którzy pana zdaniem są lepsi, bo bogatsi. A my wcale nie jesteśmy gorsi. Zasługujemy na to, by mieć szkołę. Chyba, że chodzi panu o to, by sprzedać szkołę w Palczynie, aby ratować gminę - _mówił. Mieszkańcy nagrodzili jego wypowiedź oklaskami.

Radość w Palczynie

Wójt zaprzeczył, by dzielił ludzi na gorszych i lepszych tylko dlatego, że są biedniejsi lub bogatsi. Dodał, że gmina jest w dobrej kondycji i nie trzeba sprzedawać szkoły, by ratować budżet. - _Podjąłem próbę połączenia szkół. Popełniłem błąd. Widocznie jeszcze do tego nie dorośliśmy. Nie będę z wami walczył. Jeśli nie ma waszej zgody na przejście do Lisewa, nie będziemy likwidować szkoły. Chcę jednak, byście wiedzieli, że w ten sposób będziemy jedynie utrzymywali to co mamy, bez tworzenia postępu. Będziemy musieli zrezygnować z pewnych inwestycji - _mówił wójt.

I choć ostatnie słowa mogły wywołać chociażby zastanowienie, mieszkańcy z radością przyjęli deklarację wójta. Uratowali szkołę.