Fundacja Dom z Opola się nie poddaje

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Mikołajkowe warsztaty były dla ich uczestników okazją do świetnej zabawy, a dla fundacji - szansą na pokazanie swojej działalności i jej propagowanie wśród opolan. Galeria "Biały Kruk” zapowiada już kolejne warsztaty.
Mikołajkowe warsztaty były dla ich uczestników okazją do świetnej zabawy, a dla fundacji - szansą na pokazanie swojej działalności i jej propagowanie wśród opolan. Galeria "Biały Kruk” zapowiada już kolejne warsztaty. Sławomir Mielnik
Ponad 70 osób wzięło udział w piątkowych warsztatach ze św. Mikołajem i galerią Biały Kruk. Dochód z imprezy przeznaczony zostanie na rehabilitację dzieci. Pomoc wciąż jest potrzebna.

Na zaproszenie galerii "Biały Kruk" w garażu Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym w przededniu mikołajek odbyły się warsztaty plastyczne. Każdy z ponad 70 uczestników wykupił cegiełkę w wysokości 15 zł, by pomóc fundacji. W zamian mógł z różnych materiałów zrobić dla siebie i bliskich wspaniałe ozdoby świąteczne.

- Poprzez warsztaty chcemy klientów naszej galerii przyciągnąć do fundacji - mówi Katarzyna Grabowska, kierownik "Białego Kruka". - Nie wszyscy wiedzą, że galeria do niej należy. Wielu dopiero teraz dowiedziało się, że Fundacja Dom istnieje i gdzie ma siedzibę.

Podkreślam, cały dochód z cegiełek zostanie przeznaczony na pomoc dla dzieci, bo materiały niezbędne na warsztaty udało się nam pozyskać dzięki sponsorom. Wszystko, co umiemy, pokazujemy innym. Będziemy się w tym miejscu spotykać cyklicznie przy okazji kolejnych świąt.

Przy robieniu "ciasteczkowego ludzika" z filcu zastaliśmy panią Agnieszkę Szczepanik, na co dzień nauczycielkę w klasach I-III. - Bardzo lubię przedświąteczny czas i takie robótki - mówi. - Mam nadzieję, że Ciastek spodoba się mężowi i córeczce.

Chcę trochę zwolnić i wprowadzić się w klimat nadchodzących świąt. A przy okazji pomóc fundacji. Wiem, że działają w Opolu od dawna na rzecz wielu osób niepełnosprawnych. Nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Znam ludzi, którzy tu pracują i widzę, że robią to z wielką pasją.

Mikołajkowe warsztaty, choć sympatyczne i bardzo udane, całej dziury w budżecie Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji dla Dzieci z Porażeniem Mózgowym oczywiście nie załatają. Państwo Jednorogowie podejmują kolejne wysiłki, by "spiąć" jej finanse.

- Już po balu dobroczynnym spotkaliśmy się z marszałkiem województwa i przedstawicielami PFRON-u - relacjonuje Kazimierz Jednoróg, dyrektor Fundacji Dom. - Mam nadzieję, że wkrótce dojdzie do spotkania także z Narodowym Funduszem Zdrowia. Podkreślamy, że ludzie, którym fundacja pomaga, nie będą krzyczeć o tym, że potrzebują wsparcia. Mamy pod opieką tysiąc osób. Kolejne 400 czeka w kolejce, by tu z nami być.

Żeby im służyć, musimy utrzymać i ogrzać budynki, zapłacić za energię itd., opłacić pracowników niemerytorycznych - od sprzątaczki po informatyka. Prosimy o darowizny od osób fizycznych i zakładów pracy, by zasypać dziurę w naszym budżecie, która już powstała. A samorządy i fundusz zdrowia o większe pieniądze w przyszłości.

Z petycją do samorządów różnych szczebli w regionie wystąpiła także Rada Rodziców przy Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym. Napisali w niej m. in. tak: "Konieczne jest utrzymanie finansowania działalności fundacji w roku 2015 przynajmniej na poziomie roku 2013.

Przy braku wsparcia zabraknie pieniędzy na utrzymanie niezbędnej liczby specjalistów, a podopieczni będą mieli ograniczony dostęp do świadczeń".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska