Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pandemii koronawirusa nie ma - uważa ksiądz z Bydgoszczy. Naczelna Rada Lekarska: - Te opinie są groźne

Katarzyna Paczewska
Katarzyna Paczewska
Wierni mogą uczestniczyć w nabożeństwach bez ograniczeń, ale muszą tam nadal zasłaniać usta i nos.
Wierni mogą uczestniczyć w nabożeństwach bez ograniczeń, ale muszą tam nadal zasłaniać usta i nos. Grzegorz Olkowski/Zdjęcie ilustracyjne
Ks. Roman Kneblewski, znany w Bydgoszczy kapłan, który jest bardzo aktywny na różnych portalach społecznościowych, zamieszcza publicznie różnego rodzaju treści, które mogą sugerować, że pandemia nie istnieje, wirus nie jest groźny. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej wysłał w tej sprawie pismo do Episkopatu.

„Maseczki pełnią bardzo ważną funkcję. Taką samą funkcję jak kostiumy w filmie kostiumowym. Zwiększają realizm. Realizm potrzebny do wytworzenia klimatu wirusowej apokalipsy. Dzięki psychozie strachu ludzie będą bardziej podatni” - to treść jednej z grafik jaką opublikował ks. Kneblewski na Facebooku. Inna ilustracja z ludźmi idącymi na czworakach z podpise:

Gdyby rząd ogłosił, że koronawirus unosi się na wysokości 1 m lub wyżej i dlatego społeczeństwo od jutra musi łazić na czworaka... to wiele osób robiłoby to posłusznie

Linki do materiałów wideo o książce „Fałszywa pandemia”, o powołaniu komisji śledczej w Niemczech w sprawie wirusa - to tylko przykłady z ostatnich dni. Ksiądz neguje oficjalną narrację w sprawie koronawirusa już od dłuższego czasu.

Może to Cię też zainteresuje

Wolność słowa, a opinie które są sprzeczne z wiedzą medyczną

23 lipca prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Andrzej Matyja zwrócił się do abp. Stanisława Gądeckiego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski z „prośbą o reakcję na nieprawdziwie i wysoce szkodliwe dla zdrowia publicznego wypowiedzi ks. Romana Kneblewskiego, który w różnych publikacjach internetowych neguje fakt występowania epidemii oraz potrzebę stosowania środków ochrony przed jej szerzeniem”.

W piśmie prezes NRL podkreślił, że „sprzeczne z aktualną wiedzą medyczną i danymi statystycznymi gromadzonymi przez instytucje publiczne na całym świecie wypowiedzi księdza podważają wysiłki tysięcy polskich lekarzy starających się zapewnić naszym rodakom bezpieczeństwo zdrowotne w czasach pandemii. Publiczne wypowiedzi negujące fakt występowania pandemii oraz potrzebę stosowania środków i procedur ochrony narażają na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia nie tylko te osoby, które zaufają takiemu irracjonalnemu przekazowi i przestaną stosować się do wprowadzanych zasad bezpieczeństwa, ale też narażają innych, z którymi osoby te będą miały kontakt. Szerzenie takich niebezpiecznych poglądów może doprowadzić do tragicznych skutków”.

Prezes NRL wyraził też nadzieję, że w tak istotnej dla życia i zdrowia Polek i Polaków sprawie, Kościół będzie w sposób jednoznaczny i zdecydowany wspierał działania wszystkich pracowników systemu ochrony zdrowia i przeciwstawiał się szerzeniu nieprawdziwych i wysoce szkodliwych tez związanych z sytuacją epidemiczną w kraju i na świecie.

Nie otrzymaliśmy oficjalnego komentarza z Konferencji Episkopatu Polski ani Diecezji Bydgoskiej, ale przypomnijmy, że wszelkie rozporządzenia kościelne od początku pandemii uwzględniają obostrzenia sanitarno-epidemiologiczne. W kościołach nie obowiązują już limity. Wierni jednak nadal muszą zasłaniać tam usta i nos.

Oswoiliśmy się z koronawirusem, a to może być groźne

Coraz częściej zachowujemy się tak jakby koronawirusa i obostrzeń już nie było. Dlaczego tak postępujemy? - Przyzwyczajenie i zobojętnienie - to dwa ważne słowa, które mogą rzutować na nasze podejście - wyjaśnia dr Adam Musielewicz, socjolog z UKW w Bydgoszczy. - Obywatel uważa, że było i się skończyło, przeżyliśmy i wcale się źle nie czuliśmy. Teraz inaczej już do tego podchodzimy. Jeżeli drugi raz mamy robić to samo, to musimy to robić inaczej. Do tego nakładają się sytuacje wakacyjno-rekreacyjne. Ludzie nie są psychicznie przygotowani do tego, by przechodzić to drugi raz. A może być to groźne.

„Mieć pełną pokorę i przygotowywać się na najgorsze”

Ministerstwo zdrowia od początku zaznacza, że zagrożenie jest realne. Minister Łukasz Szumowski pytany przez Onet, czy jesienią może być znacznie gorzej niż obecnie, powiedział, że „tak i wszyscy są tu niestety zgodni”. ”Pierwsza fala jest już za nami, ale wirus nie znika. Tak stanie się dopiero, kiedy będziemy mieli szczepionkę i leki. A teraz patrzymy na dobowe wzrosty i spadki liczby zachorowań”. I dalej: “Boimy się jednej rzeczy - koincydencji grypy, paragryp i COVID-19 dlatego, że wszystkie te choroby mają bardzo podobne objawy. Największym wyzwaniem będzie oddzielenie osób z koronawirusem SARS-CoV-2 od tych z grypą i taki sposób zarządzania całym systemem, żeby pacjenci wzajemnie się nie zarażali”.

Wideo: X-news/TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska