Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pani Grażyna z Lipna twierdzi, że została pobita. Sprawca nadal nie został ukarany

Milena Bednarz
Marcin Jaworski
Pani Grażyna twierdzi, że została pobita w mieszkaniu. Wskazani przez nią sprawcy mówią, że było inaczej i nikt jej nie napadł.

Czy można bezkarnie wtargnąć do cudzego mieszkania, pobić jego właścicielkę i jak na razie nie ponieść za to żadnych konsekwencji? Pani Grażyna, uważa, że tak.

Chwile grozy przeżyła Grażyna Kędzierska, mieszkanka Lipna, która - jak twierdzi - została napadnięta przez swojego brata oraz jego dwóch kolegów.

Mimo upływu czasu ofiara napadu wciąż nie doczekała się sprawiedliwości. Wskutek uderzenia pani Grażyna miała między innymi powierzchniowy uraz uda oraz zasinienie prawego podudzia. Dziś mieszkanka Lipna zaczyna wątpić, czy sprawców kiedykolwiek uda się pociągnąć do odpowiedzialności.

Do feralnego zdarzenia doszło na początku lipca. Późnym wieczorem pani Grażyna usłyszała pukanie do drzwi swojego mieszkania. - Gdy zobaczyłam przez wizjer swojego brata, nie miałam wątpliwości, żeby nie wpuszczać go do środka. Dlatego otworzyła.
- Skąd mogłam wiedzieć, że będzie chciał zrobić coś tak strasznego - mówi pani Grażyna.

Jak twierdzi mieszkanka Lipna, było z nim jeszcze dwóch mężczyzn, jego kolegów.

- Siłą odepchnęli mnie od drzwi i wtargnęli do środka. Wzywałam pomocy, jednak nikt z sąsiadów nie przyszedł. Jestem pewna, że słyszeli głos - wspomina pani Grażyna.

Lekarz stwierdził, że kobieta w wyniku napadu doznała urazu prawej nogi. - Mam zaświadczenie o odniesionych obrażeniach. Dostałam także skierowanie do poradni ortopedycznej, jednak nie zgłosiłam się do niej, ponieważ nie miałam pieniędzy - opowiada pani Grażyna.

Kobieta jak mówi, już od dawna miała problemy ze swoim bratem. Mieszkali razem. Kilkakrotnie próbowała zmusić go do wyprowadzki, zwłaszcza wtedy, gdy dowiedziała się, że bił ich mamę.

Grażyna Kędzierska powiadomiła policję o popełnieniu przestępstwa. Zeznania świadków zostały spisane. Mężczyźni, którzy wtargnęli do mieszkania kobiety, wszystkiemu zaprzeczyli. Jak czytamy w postanowieniu, sprawca napadu, którego wskazała pani Grażyna zeznał, że był pijany i gdy kobieta wyganiała go z mieszkania, to się potknął i przypadkowo na nią wpadł.

- Jego słowa potwierdził mój brat oraz drugi z mężczyzn. Oświadczyli, że nie widzieli, aby mnie uderzył - mówi mieszkanka Lipna.

W związku z ustaleniami odmówiono wszczęcia postępowania w tej sprawie. Stwierdzono brak wystarczających dowodów popełnienia czynu.

Skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Lipnie. - Pani Kędzierska złożyła zawiadomienie o wtargnięciu mężczyzn do jej mieszkania. Z braku dowodów odmówiono wszczęcia postępowania. Kobieta ma prawo do odwołania się od tej decyzji. Tak też zrobiła - mówi asp. sztab. Anna Kozłowska, rzecznik policji w Lipnie.

Pani Grażynie na szczęście nic poważnego się nie stało. Poza kilkoma siniakami, nie odniosła poważniejszych obrażeń. Jednak strach pozostał do dziś. - Boję się żeby sytuacja się nie powtórzyła. Przecież ci mężczyźni są na wolności, nie spotkała ich żadna kara, są przekonani, że skoro raz się udało uniknąć sprawiedliwości, to podobnie będzie następnym razem - mówi mieszkanka Lipna.

Pani Grażyna liczy na sprawiedliwość i skazanie sprawców. Boi się jednak, że się tego nie doczeka.
- Zawiodłam się na wymiarze sprawiedliwości. Do dziś pamiętam twarze mężczyzn, którzy na mnie napadli i świadomość, że do tej pory nie ponieśli żadnych konsekwencji, jest dla mnie nie do zniesienia. Teraz wydaje mi się, że prawo chroni bandytów. Ja zamiast sprawiedliwości dostaję tylko kolejne pisma i wezwania - mówi pani Grażyna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto