Pani Helena, seniorka z grudziądzkiego Domu Pomocy Społecznej skończyła 102 lata

Dziś z okazji święta seniorki zostanie wyprawione huczne przyjęcie. "Pomorska" panią Helenę odwiedziła już wczoraj.

- To były lata dobre i złe. Najgorzej przeżyłam okupację hitlerowską - wspomina pani Helena. - Męża zabili Niemcy, mi udało się uciec.

Pani Helena urodziła się w powiecie białopodlaskim we wsi Huszcza. W 1978 roku przeprowadziła się do Grudziądza. Urodziła jedną córkę i doczekała się dwójki wnuków oraz czwórki prawnuków.
Ciężka praca sprzyja długowieczności

- Nie miałam żadnego sposobu na długowieczność - twierdzi pani Helena. - Po prostu dużo i ciężko pracowałam na każdy kawałek chleba.

- Śpiewać! Ale najlepiej pobożne pieśni - uśmiecha się seniorka. - Niekoniecznie na głos. Lubię po cichu, albo tylko w swojej głowie. Dużo jeszcze pamiętam.

W ubiegłym roku pani Helena zaskoczyła wszystkich śpiewając na swoich 101 urodzinach kilka zwrotek piosenki po niemiecku.

Pani Helena zawsze tryskała humorem. Stroniła natomiast od wszelkich lekarstw.

- Mama nigdy nie lubiła chemii. Tabletki bierze, tylko jak musi - mówi córka pani Heleny Jadwiga Sokołowska. - W szpitalu leżała tylko raz. Na kamienie w wątrobie.

Większość grudziądzkich stulatków to oczywiście kobiety, które statystycznie dłużej żyją od mężczyzn. Najstarsza seniorka urodziła się w 1904 roku. Najstarszy senior przyszedł na świat w 1906 roku. Jego rówieśnik - rocznik 1907 - jest drugim mężczyzną w Grudziądzu, który przekroczył wiek 100 lat.

W ubiegłym roku sto lat skończyły dwie kobiety, które urodziły się w 1909 roku. A dwa lata temu jubileusz obchodziły dwie inne nestorki - wśród nich pani Helena Fuks-Sowa, która wczoraj skończyła 102 lata.

W tym roku jeszcze ośmiu długoletnich Grudziądzan skończy 100 lat.