Patriotyczne wychowanie za które sami zapłacicie

Na święto Konstytucji 3 Maja urzędnicy zaplanowali inscenizację plenerową z królem Stanisławem, występem cyrkowców i pokazem laserów.

Po pieniądze wyciągnęli ręce do samorządów.

Spektakl "Musztarda przy obiedzie" z okazji Wojewódzkich Obchodów 217 rocznicy Uchwalenia Konstytucji 3 Maja jest inicjatywą Janusza Bochenka, nowego dyrektora marszałkowskiego departamentu promocji. Z pisma, które wpłynęło do magistratów w Bydgoszczy i w Toruniu wynika, że przedstawienie ma być "prezentem (sic!) marszałka województwa, prezydenta Bydgoszczy i prezydenta Torunia".

W piśmie z Urzędu Marszałkowskiego znajduje się zarys scenariusza: "aktorzy przedstawiają zainscenizowaną scenę słynnych obiadów czwartkowych. Osobami dramatu będą obok króla Stanisława Augusta, Ignacy Krasiński, Hugo Kołłątaj, Adam Naruszewicz, Julian Ursyn-Niemcewicz i Stanisław Staszic. Wszystkie teksty ułożone w formę swobodnej dysputy oparte będą na cytatach tych osób. Spotkanie gości ma przebiegać w swobodnej atmosferze, a dialog przerywany będzie występami artystów zaproszonych przez króla: cyrkowców, pieśniarzy, alchemików itp."

Z marszałkowskiego preliminarza wynika, że koszt obu przedstawień (w Bydgoszczy i w Toruniu) ma wynieść 75 tys. złotych. Samorząd województwa miałby zapłacić 25 tys. zł, resztę - w założeniu - dołożyłyby Toruń i Bydgoszcz.

Najciekawsze punkty w zestawieniu dotyczą scenariusza (10 tys.) i reżyserii. (18 tys.). Jednym i drugim zająć ma się aktor Teatru Horzycy Sławomir Maciejewski. Ten ostatni próbował swoich sił w reżyserii głównie jako asystent reżyser Iwony Kempy.

- Owszem, to ja zaproponowałem takie stawki - przyznaje Maciejewski. Aktor nie chce jednak odpowiedzieć, czy zgodziłby się na obniżenie honorarium.
Zastępca prezydenta Bydgoszczy Maciej Grześkowiak był zaskoczony preliminarzem: - Wspólne obchody - jak najbardziej. Jeśli chodzi o przedstawienie, sprawę cały czas rozważamy, natomiast koszty wydają się mocno zawyżone.
Prezydent Torunia Michał Zaleski polecił zaopiniować pismo szefowi wydziału promocji Andrzejowi Szmakowi: - Koszty są tak dalece absurdalne, że aż egzotyczne. Rozumiem, że twórcy bywają nieobliczalni, ale urzędnicy są od tego, żeby na sprawy patrzeć trzeźwo.

Znany reżyser teatralny (prosi o anonimowość) jest zaskoczony marszałkowską hojnością: - To jest kwota wzięta z kapelusza. Stawka za wyreżyserowanie spektaklu przez cenionego reżysera wynosi około 12 tys. złotych. Osiemnaście tysięcy to kwota, jaką płaci się w teatrze reżyserowi z najwyższej półki. Ale za tę kwotę twórca przyjeżdża do miasta i sam się utrzymuje, a spektakl grany jest często kilka sezonów. Za scenariusz uznany autor może liczyć na około 7 tys. złotych.
Gdy wieść o "prezencie" wyciekła do mediów, w Urzędzie Marszałkowskim zakotłowało się: "Program obchodów oraz jego budżet (w tym spektakl i jego koszt) nie był jeszcze omawiany na Zarządzie Województwa, jest więc na razie tylko wstępną koncepcją, w części dotyczącej spektaklu - artystyczną, zaproponowaną i poddaną konsultacjom" - przeczytaliśmy w oficjalnej nocie. "Idealnym rozwiązaniem jest pozyskanie sponsorów zewnętrznych w ramach mecenatu kultury, który pokryje koszty spektaklu" - czytamy dalej. "Urząd Marszałkowski w dużym stopniu uzależnia wystawienie spektaklu od pozyskania takich sponsorów, bo w swoim budżecie takich środków nie posiada".

Urząd Marszałkowski ma pomysł na prezent, ale nie ma pieniędzy. Dzięki za dobre chęci, ale jeśli już musimy sami płacić, to zadowolimy się czymś mniej kosztownym. Na przykład majówką.