Pensja idzie w górę

Zapowiada się jednak, że wyniosą nie więcej niż 10 procent. Czy to zatrzyma "speców"?

Co z naszymi marzeniami? - pytał Czytelnik w liście, który opublikowaliśmy na łamach "Pomorskiej" 4 listopada. - Szeregowi pracownicy wykonują czarną robotę, a ich płaca wynosi 1000 złotych! To przypomina czyn społeczny. (...) Ale czy kogoś z władz to obchodzi? Najgorsza jest obojętność starosty.

List wywołał poruszenie. I dyskusję. Również wśród osób nie związanych z urzędem, ale młodych, trzeźwo patrzących na przyszłość: - Oczywiście, że dostają za mało. Szczególnie ci, którzy znają się na fachu.

- Absolutnie się zgadzam, że fachowcom należą się podwyżki - skomentował Zbigniew Jaszczuk. - Złe płace wynikają z niskiej bazy, która sięga 1999 roku, czyli od momentu, kiedy powstały powiaty. Od 2005 podwyższam wynagrodzenia rokrocznie o 10 procent. Ale i tak nie jestem w stanie dogonić stawek, które by ludzi w pełni zadowalały.

Do pewnych ruchów w płacach jednak wśród szeregowych pracowników starostwa doszło. Nie dalej jak w październiku br. pensję podniesiono 24 osobom. Otrzymali wynagrodzenie większe o 100-150 złotych.

- Wypracowaliśmy pewne oszczędności. Na przykład nie zatrudniłem nikogo na miejsce Romana Drgasa. Jest też pewna kwota zaoszczędzona z mojej płacy (bo w 2008 roku nie otrzymałem podwyżki, mimo że w budżecie jest zapisana). Były też pieniądze wypracowane z funduszu płac dzięki temu, że "weszły" osoby interwencyjne. Ostatecznie w grupie pracowników kwalifikujących się do październikowej podwyżki znaleźli się ci, którzy zarabiali w starostwie najmniej (1500-1700 zł brutto) oraz osoby, które - jak podejrzewam - próbuje się "wyłuskać" z urzędu do innych firm, czyli fachowcy znający się na budownictwie, geodezji oraz dobrzy księgowi. O tych ludzi jest największy bój. I zdaję sobie z tego sprawę.

Wiele wskazuje na to, że to nie koniec podwyżek. W tej kwestii jednak sporo w rękach radnych powiatu. - To od nich zależy, czy wszyscy nasi urzędnicy i pracownicy jednostek podległych będą mieli od stycznia 2009 roku pensje większe o 10, a może i 12 procent. Myślę, że Rada Powiatu powinna to poważnie przedyskutować tym bardziej, że i samym rajcom szykuje się podwyżka diet o 12 procent, która - zaznaczmy - nie podlega opodatkowaniu.