MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lewicowa wolność słowa

Ewa Dubois
To wstyd i hańba, że mamy takiego radnego - mówią o Jacku Woźniaku związkowcy ze szpitala.
To wstyd i hańba, że mamy takiego radnego - mówią o Jacku Woźniaku związkowcy ze szpitala.
Kołobrzeg. Szpitalni związkowcy, którzy w ubiegłym tygodniu brali udział w proteście głodowym, wczoraj na sesji Rady Powiatu zaprotestowali przeciw obraźliwym wypowiedziom na ich temat radnego Jacka Woźniaka, szefa miejskiego SLD.

Związkowcy ze szpitalnej Solidarności przyszli na sesję z transparentem: "Wczoraj protest głodowy, dziś protest przeciw radnemu Woźniakowi". Poszło o artykuł Jacka Woźniaka zamieszczony w miejscowej gazecie, którym głodujący i ich koledzy ze szpitali poczuli się obrażeni.
- Woźniak uważa, że mamy pić tylko wodę, a nie soki, i na tej wodzie głodować do skutku. Nie wiemy, czy pan radny chce, żebyśmy wylądowali na oddziale intensywnej opieki medycznej, czy od razu w kostnicy. Nazwał nas zawodowcami, jak by głodówka to była jakaś rozrywka - mówi oburzony Jerzy Siek, jeden z czwórki głodujących. - Radnemu, politykowi nie przystoi ośmieszać osób głodujących, od polityków oczekujemy rozwagi i pomocy. To wstyd i hańba, że mamy takiego radnego powiatowego. SLD powinno się zastanowić nad sobą i funkcją swojego radnego - dodaje Mirosława Michalak, przewodnicząca zakładowej Solidarności.
Jacek Woźniak nie przejmuje się oburzeniem pracowników szpitala. - Związek zawodowy, który walczył o wolność słowa, próbuje teraz ograniczyć mi swobodę wypowiedzi - mówi Woźniak. Na uwagę, że swoboda wypowiedzi nie oznacza zgody na poniżanie kogoś i obrażanie, odpowiada: - W mojej wypowiedzi nie było nic obraźliwego. To jest moje prywatne zdanie i mam do niego prawo. Jeśli chcą głodować, niech głodują na wodzie, nie na pożywnych sokach. Moja opinia odnosi się ogólnie do protestu związkowego, nie do tych konkretnych osób.
Radny Woźniak podkreśla, że nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nikogo nie zmuszam do czytania moich tekstów, a ich interpretacja przez odbiorców jest wyłącznie ich problemem. Z gustami się nie dyskutuje - mówi Woźniak. Sam zarzuca innym, że chcą mu odebrać prawo głosu.
Opinie radnego Woźniaka od pewnego czasu wywołują niesmak wśród radnych powiatowych, a także niektórych jego partyjnych kolegów. Radni opozycyjni już kilkakrotnie wnosili o odwołanie go z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej, ale na razie bez skutku. Jednak do krytyki powoli dołączają się też lewicowi działacze. - Woźniak ostro szykuje się na stanowisko starosty, ale coraz częściej zagalopowuje się w swych wypowiedziach. Nie wiem, czy czuje się tak pewnie, czy stracił instynkt, ale to mu nie posłuży - mówi partyjny kolega Woźniaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza