Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies wierny aż po grób. Pilnował grobu pana

Janka Werpachowska [email protected] tel. 85 748 95 44
To ostatnie chwile, spędzone przy grobie pana. As – bo tak nazwała go tymczasowa opiekunka – jest już w dobrych rękach. Niedługo będzie mógł trafić do adopcji.
To ostatnie chwile, spędzone przy grobie pana. As – bo tak nazwała go tymczasowa opiekunka – jest już w dobrych rękach. Niedługo będzie mógł trafić do adopcji.
Przez wiele dni na cmentarzu w Podsupraślu, przy mogile swojego pana, leżał pies. Został sam na świecie. Na szczęście znaleźli się ludzie, którym los osieroconego zwierzęcia nie był obojętny.
Długo wisiała na cmentarnej bramie ta kartka, z odręcznie napisanym apelem o pomoc psu – "najwierniejszemu z wiernych”
Długo wisiała na cmentarnej bramie ta kartka, z odręcznie napisanym apelem o pomoc psu – "najwierniejszemu z wiernych”

Długo wisiała na cmentarnej bramie ta kartka, z odręcznie napisanym apelem o pomoc psu - "najwierniejszemu z wiernych"

Nikt nie zna imienia tego psa - tę tajemnicę jego pan zabrał ze sobą do grobu. Nikt też zapewne nie odgadnie, jakim tajemniczym przeczuciem wiedziony, pies w kilka dni po pogrzebie, odnalazł mogiłę swojego pana i postanowił już więcej nie opuszczać tego miejsca.

Przy cmentarnym murze, tuż obok świeżego grobu, wierny pies wykopał sobie norę, w której zamieszkał. Przez pierwsze dni tej cmentarnej egzystencji pies był bardzo nieufny w stosunku do każdego, kto próbował się do niego zbliżyć. Na szczęście większość zainteresowanych jego przypadkiem ludzi miała dobre zamiary.

Wkrótce koło psiej nory znalazły się dwie miski - jedna na jedzenie, druga na wodę. To prawosławni duchowni z parafii, do której należy cmentarz w Podsupraślu, zadbali o to, żeby wierne psisko miało nie zapłaciło zbyt wysokiej ceny za swoją miłość i przywiązanie do pana. Regularnie przynosili mu jedzenie i wodę.

Ktoś napisał kartkę - apel o zaopiekowanie się osieroconym psem. Ktoś inny nawet dał znać reporterom z białostockiego oddziału TVP o tym niecodziennym zjawisku. Ukazał się reportaż, jednak, podobnie jak pisany od serca apel, w żaden sposób nie wpłynął na los psa.

Mijał tydzień za tygodniem. Coraz częściej ludzie odwiedzający groby bliskich na cmentarzu w Podsupraślu przebąkiwali o tym, że należałoby zrobić z psem porządek. Że taka sytuacja nie może przecież trwać w nieskończoność. Nad psem zaczęły zbierać się czarne chmury. W najlepszym wypadku mógł trafić do schroniska.

W porę interwencję w sprawie psa z cmentarza podjął białostocki oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

- Zobaczyłyśmy radosnego, pokojowo nastawionego do nas psiaka - opowiada pani Ania, która razem z koleżanką wybrała się do Podsupraśla. - A miałyśmy wiele obaw, bo trudno było przewidzieć, jak pies po takich przejściach się zachowa. Kiedy podjechałyśmy, wyszedł przed bramę nas powitać. Przyjaźnie merdał ogonem, ocierał się o nas, zaczepiał do zabawy. Bardzo cieszył się na nasz widok. Jest młodym radosnym psem.

Trzy dni temu udało się znaleźć psu z cmentarza dom tymczasowy. Teraz zajmuje się nim weterynarz. Na pewno będą też potrzebne podstawowe zabiegi pielęgnacyjne.

- To wspaniały pies - mówi pani Ania z TOZ-u. - Myślę, że on już przebył swoją żałobę i jest gotowy otworzyć swoje wierne serce dla nowego pana. Wierzę, że pokocha go równie mocno jak tego, którego już pożegnał.

Psisko zdążyło złapać dziesiątki kleszczy. Wszystkie zostały usunięte, a opiekunka obserwuje psa, żeby w porę podjąć interwencję medyczną, gdyby się okazało, że ma objawy choroby odkleszczowej.

Długa, piękna sierść już odzyskuje dawny blask po wykąpaniu, wyczesaniu i wycięciu sfilcowanych kłaków.

Jeżeli ktoś, kogo wzruszyła ta historia i jest gotów przygarnąć Asa - bo tak nazwała go tymczasowa opiekunka - na zawsze, powinien skontaktować się z panią Anią. Numer telefonu: 505 978 439.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny