Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieskie życie krów

Tekst i fot. DARIUSZ NAWROCKI
Młody właściciel przyznaje, że w ubiegłym roku  zdechło mu kilka sztuk bydła. Zapewnia, że  trafiły one do utylizacji. Broni się przed atakami,  że krowy są w fatalnym stanie. Tłumaczy, że  finansowo mu się zbyt dobrze nie wiedzie, ale  bydło jeść dostaje.
Młody właściciel przyznaje, że w ubiegłym roku zdechło mu kilka sztuk bydła. Zapewnia, że trafiły one do utylizacji. Broni się przed atakami, że krowy są w fatalnym stanie. Tłumaczy, że finansowo mu się zbyt dobrze nie wiedzie, ale bydło jeść dostaje. Fot. DARIUSZ NAWROCKI
Około trzydziestu sztuk bydła wegetuje w fatalnych warunkach w jednym z gospodarstw rolnych w gminie Złotniki Kujawskie.

Pewnie nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli, gdyby nie wojna domowa ojca z synem. Senior rodu przekazał synowi gospodarstwo. Teraz ma pretensje o to, że nie opiekuje się bydłem tak, jak powinien.

Zabiedzony cielak

Ojciec zgłosił się do "Pomorskiej" oraz do Ireny Nowakowskiej, prezes inowrocławskich Animalsów. Wczoraj wspólnie z policjantami odwiedziliśmy to gospodarstwo. Trudno w okolicy znaleźć bardziej ubogie i bardziej zapuszczone. Budynek z trudem przypomina dom mieszkalny. Tuż obok obora, a w niej stłoczone bydło. Kilka sztuk przy wejściu wygląda w miarę dobrze. Czym dalej od wejścia, tym zwierzęta są bardziej wychudzone. W kącie stoi najbardziej zabiedzony cielak. Z pewnością potrzebuje pomocy weterynarza.

Po drugiej stronie podwórka stoi nieskończony parterowy budynek obwieszony starymi dywanami. Okazuje się, że zakrywają one otwory okienne i drzwiowe. W środku gnieżdżą się w ciemności kolejne krowy. Wszystkie brudne od obornika.

Młody właściciel przyznaje, że w ubiegłym roku zdechło mu kilka sztuk bydła. Zapewnia, że trafiły one do utylizacji. Broni się przed atakami, że krowy są w fatalnym stanie. Tłumaczy, że finansowo mu się zbyt dobrze nie wiedzie, ale bydło jeść dostaje.

Za dużo krów

Prezes Irena Nowakowska jest zrozpaczona tym, co zobaczyła. - _Tego gospodarstwa nie stać na utrzymanie tak dużej liczby krów. Właściciel przynajmniej połowę powinien sprzedać - _mówi. Zaraz po powrocie do Inowrocławia poprosiła powiatowego lekarza weterynarii o kontrolę tego gospodarstwa. Ten zapewnił, że w ciągu kilku najbliższych dni to zrobi. - _Będę się również starała pomóc jakoś tej rodzinie. Z pewnością skontaktuję się z wójtem. Znam też punkt, z którego mogę pozyskać trochę kiszonki dla krów. Nie zasiądę do wielkanocnego stołu, jeśli tej sprawy nie doprowadzę do końca - _zapewnia pani prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska