Czesławowi Siekierskiemu najbliżej do… Zagłoby. Przegląd wydarzeń towarzyskich

- Chyba najbliżej mi do Zagłoby. - Kogo zaprosiłby pan na swoją wymarzoną kolację? - Żonę, ale żona ogranicza mi kolacje, więc tylko w części będzie ona wymarzona.
Na szczęście żona jest wymarzona.

ROŚNIE KONKURENCJA
Tomasz Raczyński odszedł z kieleckiego magistratu i chodzą słuchy, że może być w jesiennych wyborach znaczącym kandydatem na prezydenta Kielc. Dopóki dawano mu pracę w Urzędzie Miasta, dopóty nie był sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem, a teraz jest.
Hej żeglujże żeglarzu...

BIRUTA ZE STASZKĄ
Zwykle, gdy w listopadzie obchodzone są happeningowo imieniny kamiennej Biruty, strzegącej wejścia do kieleckiego parku, zbiegają się one w czasie z urodzinami szefowej Biura Wystaw Artystycznych Stanisławy Zacharko i razem z patronką źródełka zbiera ona gratulacje. Gdy w zeszłym tygodniu czytano tu w majowy czwartkowy wieczór fragmenty "Syzyfowych prac", tych o miłości Borowicza do Biruty, akurat szefowa BWA miała imieniny. Wyczaił to prezes Wodociągów Kieleckich Henryk Milcarz i wręczył zaskoczonej solenizantce pachnący bukiet bzu, intonując gromkie "Sto Lat".
"Kiedy znów zakwitną białe bzy, bzów aleją parki będą szły..."

ARCHITEKCI JĘZYKA
Na spotkaniu autorskim w Kieleckim Centrum Kultury była para młodych architektów, Maria i Roberto Quintana, którzy uczą żonę prezydenta miasta, Małgorzatę Lubawską języka hiszpańskiego. Z tym, że Maria - Polka zajmuje się gramatyką, a Roberto, rodowity Hiszpan, wymową. Oboje chwalili swą uczennicę za pilność. Nic dziwnego, skoro zamierza ona się porozumieć z przyszłym zięciem, który jest Hiszpanem.
Teściowa, chce mieć z młodymi wspólny język.

COŚ NA ZĄB
Dyrektor kieleckiego teatru Piotr Szczerski spóźnił się na konferencję prasową i przyznał absolutnie szczerze. - Byłem u dentysty, wstawiałem sobie ząb. Chciałem ładnie wyglądać podczas spotkania z państwem.
Garnitur zębowy jest równie ważny jak ubraniowy.

GPS NIE WYSTARCZY
W biurze krakowskiego posła Prawa i Sprawiedliwości Andrzeja Dudy, który z naszego okręgu startuje do Eroparlamentu, wisi na honorowym miejscu wierna kopia mapy, wydanej i nakreślonej przed I wojną światową, na której Polska w Europie rozciąga się od Pomorza Szczecińskiego aż po Krym. Skarżyski poseł PiS Andrzej Bętkowski, który ową mapę sprezentował, podczas weekendowej wizyty w Grodzie Kraka wytyczył na niej swemu serdecznemu przyjacielowi bezkolizyjną drogę do Brukseli.
Azymut na Europarlament.

KWESTIA ŚCISKANIA
Napięcie przed wyjściem na parkiet podczas piątkowego show Świętokrzyskie Gwiazdy Tańczą było duże. - Nie ściskaj mi tak ręki, bo tracę równowagę - strofowała Magdalena Duda, współwłaścicielka firmy KrisMar swego partnera Łukasza Dziedzica, współwłaściciela i prezesa zarządu firmy Eko Energia, który podczas rumby świetnie zapanował nad jej emocjami. Przemysław Rysiński, menadżer eksportu w firmie Progress Eco, szczodrze rozdawał wszystkim tancerzom symboliczne kopniaki w pupę na szczęście. Profesor Grzegorz Świt z Politechniki Świętokrzyskiej chwalił kibicującego mu rektora Stanisława Adamczaka że jest świetnym tancerzem, co udowodnił na Balu Rektora tańcząc z jego żoną. A juror, wicemarszałek Grzegorz Świercz stwierdził filozoficznie: - Taniec to dar. Móżdżek za niego odpowiada decydując o koordynacji ruchowej. Kto ją ma, zwycięstwo przychodzi mu łatwiej.
Ale też nie można być w tańcu kompletną nogą.

PORADA DA RADĘ
Kielczanin Jakub Porada napisał coś dla prawdziwych turystów: "Porada da radę". "Znajdziesz tu nie tylko opisy tras i adresy miejsc, które warte są zobaczenia, ale także samouczek, jak kupować tanie bilety na samolot, pociąg i autobus i gdzie ich szukać, jak znaleźć nocleg w dobrej cenie i gdzie jeść, żeby się najeść. Jeśli ja dałem radę, to Ty też możesz" - proponuje autor.
Z nim można dolecieć do lata.

GOŚĆ A NIE JUBILAT
W kroniczce zamieściliśmy zdjęcie członka Zarządu Województwa Jana Maćkowiaka z żoną w kieleckim klubie Czerwony Fortepian. Był na urodzinach, ale nie swoich, jak napisaliśmy i prezenty wobec tego też nie były jego. Tak to jest, jak się wykorzystuje fotkę wrzuconą na portal społecznościowy i nie konsultuje jej z zainteresowanym, za co wypada przeprosić.
Tylko co do klubu panowała zgoda.