Do akcji ruszyli najpierw szczudlarze, którzy rozdawali baloniki i zapraszali nakielan na spektakl uliczny. Potem centralny plac miasta opanowali piraci. Było dużo dymu i huków, także salwy z armaty.
Piraci zatrzymywali przechodniów, porywali ludzi z ławek i "torturami" zmuszali do ujawnienia, gdzie w mieście ukryty został skarb. Na podorędziu były bicze, strzelby, topory, a chętnym do współpracy informatorom serwowano napój z pirackiego bukłaka. Niezbyt chyba dobry, bo co niektórzy bardzo się po nim wykrzywiali.
Uliczny spektakl wzbudził spore zainteresowanie. Zachwycone były nie tylko dzieci. Warto by takie grupy teatralne, zwłaszcza w czas lata, częściej odwiedzały miasto.
Czytaj e-wydanie »