Plon niesiemy, plon

     Pod parasolami zebrała się cała społeczność wsi, przybyli także liczni mieszkańcy pobliskiego Jarcewa i Krojant. Humory organizatorów popsuła nieco awaria prądu, ale mimo 2,5 godzinnego oczekiwania wszyscy świetnie się bawili, dopingując piłkarzy. Do dyspozycji gości pozostawało kilka bryczek, a przejażdżki cieszyły się niesłabnącą popularnością.
     - Przygotowaliśmy wiele konkurencji dla dzieci i dorosłych - podsumowuje sołtys Czartołomia Andrzej Ortmann. - Nawet deszcz nie przeszkodził w dobrej zabawie. Dla łakomczuchów panie z koła gospodyń upiekły pyszne ciasta, a symboliczna opłata została przekazana na budowę dzwonnicy w naszej wsi.
     _Budowę dzielnie wspierali także wychowankowie świetlicy. - _Dzieci na zajęciach zrobiły wypalanki, muliny i kolorowe woreczki - opowiada Sylwia Studzińska, instruktorka świetlicy w Czartołomiu. - Wszystko sprzedajemy za symboliczny grosik, ale jeśli ktoś chce dać więcej, bardzo się cieszymy.
     _Długie kolejki niecierpliwej dzieciarni ustawiały się przed stolikiem Parku Narodowego Bory Tucholskie. - _Kto chciał wygrać nagrodę, musiał odpowiedzieć na pytanie przyrodnicze - mówi Mariusz Grzempa. - _Najmłodsi wykazali się sporą znajomością lasu i wymieniali nazwy różnych tajemniczych żyjątek.
     _Organizatorzy przygotowywali się do konkursu na najładniejszy bochen dożynkowy. Z dobrej okazji do promocji nie skorzystali jednak okoliczni piekarze. Zawiedzioną minę miał wspierający imprezę wójt, który mógł podziwiać wyroby tylko dwóch piekarni. W tej skromnej konkurencji zwyciężył zakład Jerzego Guentzla przed Bagietką.