Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plus Camerimage 2011: Rozmowa z Joelem Schumacherem

MM Bydgoszcz
MM Bydgoszcz
joel schumacher, rozmowa z joelem schumacherem, plus camerimage
joel schumacher, rozmowa z joelem schumacherem, plus camerimage Piotr Kubica
Amerykański reżyser odwiedził Bydgoszcz w ramach Festiwalu Plus Camerimage 2011.
Czytaj też:
» Rozmowa z Albertem Mayslesem


Autorem zdjęć do "Anatomii Strachu" jest Andrzej Bartkowiak. Ostatni film, przy którym pracowaliście razem, to „Upadek”…

Po „Upadku” Andrzej zajął się reżyserią. Zostaliśmy przyjaciółmi, ale nie mogłem go poprosić o robienie zdjęć do moich produkcji, bo robił swoje własne filmy. Kiedy był na wakacjach w Nowej Anglii zadzwoniłem do niego i powiedziałem, że naprawdę go potrzebuję. Zapytałem, czy zrobi zdjęcia, odpowiedział „jasne”. Byłem zachwycony, bo czekało nas sporo trudnej pracy - akcja większości filmu dzieje się w jednym pomieszczeniu. Wiedziałem, że Andrzej sobie z tym poradzi – jego praca jest wspaniała, to niezwykły człowiek.

Proponuje pan operatorowi swoją wizję, czy raczej czeka na jego pomysły?

Jeżeli robisz film myśląc, że jesteś nieomylnym geniuszem, jesteś w błędzie. Utalentowanych ludzi jest wielu, a moja wizja, to wizja jednego człowieka. Punkty widzenia operatora, charakteryzatora, producenta, czy autora kostiumów są ogromnie istotne, sprawiają, że koncepcja staje się bogatsza. Potem wkraczają jeszcze aktorzy, lubię zachęcać ich do podejmowania ryzyka, realizacji własnych pomysłów. Cóż, czasem wychodzi wspaniale, czasem nie (śmiech).

Miałem dużo szczęścia. Zacząłem pracować jako projektant kostiumów, zarabiając 200 dolarów tygodniowo. Chciałem być reżyserem odkąd skończyłem 7 lat, a zostałem nim po trzydziestce. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek zrobię karierę, a jednak... W 73 roku robiłem kostiumy do filmu Woody Allena. Doradził mi, żebym zaczął pisać scenariusze. Okazało się, że miał rację, zaczęły się sprzedawać, były realizowane, a jeden okazał się hitem. Niestety wtedy jeszcze nie pozwolono mi reżyserować, ponieważ nie miałem doświadczenia. Wreszcie pewna kobieta z NBC namówiła decydentów, żeby pozwolili mi wyreżyserować serial dla telewizji. Okazał się sukcesem, więc mogłem robić następne. Nie każdy dawał mi poczucie, że dałem z siebie wszystko, jednak z różnych powodów stawały się popularne. Czasem bywało odwrotnie, kiedy czułem, że zrobiłem coś naprawdę dobrego przechodziło bez echa. Na szczęście te produkcje i tak były później odkrywane, np. na DVD. Jeżeli zrobi się coś dobrego, ktoś to w końcu obejrzy, ludzie zaczną o tym rozmawiać chociażby w internecie, docenią to.

Opowie pan o najnowszym projekcie „1:30 train”?

Jeszcze go nie zaczęliśmy. Obawiam się, że producenci nie mają na to dość pieniędzy. A to bardzo lekki, romantyczny film. Nie zrobiłem czegoś takiego od czasu „Kuzynów”. Moje filmy są dość ciężkie i chciałbym go zrobić, dla przeciwwagi, niestety może się okazać, że nie ma funduszy.

Woli pan realizować duże produkcje, takie jak „Upiór w operze”, czy mniejsze filmy, jak „Twelve”?

Moje jedyne duże produkcje to 2 filmy o Batmanie i „Upiór w Operze”, a reszta… To dziwne - kiedy film odniesie sukces, sprawia wrażenie, że był drogi, chociaż wcale tak nie było. „Ognie św. Elma” i „Straceni chłopcy” nie kosztowały wiele. Budkę kręciliśmy 12 dni. Lubię robić zarówno duże, jak i małe produkcje. Fantom jest zrobiony z rozmachem, skrajnie romantyczny, jest piękny, John Mathieson pięknie go sfotografował, kostiumy były rewelacyjne. Pracowali przy nim sami znakomici artyści, nie mówiąc już o obsadzie.

Praca przy tym filmie była bardzo przyjemną odmianą, wcześniej zrobiłem „8 mm”, „Tigerland”, „Telefon”, „Veronica Guerin”. To filmy, które wywołują u widza dyskomfort, mówię o nich „bród pod paznokciem”. „Upiór w operze” jest jak wielkie słodkie ciastko. To odmiana, a ja ciągle staram się robić coś innego. Czasem rozczarowuję siebie i innych, ale mam bardzo dużo szczęścia w życiu. Naprawdę nie mam na co narzekać.

Rozmawiali Piotr Kubica i Joanna Pluta

Zobacz też:

7. Mózg Festival [foto, wideo]

Vavamuffin w Bydgoszcz [foto]

Sylwester 2011/2012 w Bydgoszczy

Electric Light Orchestra [foto]
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto