Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod gołym niebem

Katarzyna Piojda
Oni - z Bydgoszczy. Ona - z okolic Kutna. Wszędzie razem. Bez adresu, łóżka i perspektyw na przyszłość. Koczują w krzakach za sklepem.

     Marcin, "Długowłosy", 28 lat, mieszkał wcześniej w Śródmieściu. Drugi Marcin, "Budowlaniec", 27 lat, kiedyś mieszkał w Fordonie. "Budowlaniec" ma dziewczynę, 21-letnią Anetę, która wędrowała po różnych miastach, aż zawitała do Bydgoszczy. Poznali się na dworcu PKP w Bydgoszczy. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
     Nieproszeni goście
     
Zimą całymi dniami błąkają się po ulicach miasta. Nocami śpią na klatkach schodowych. Opuszczają je wczesnym rankiem, zanim lokatorzy bloku zorientują się, że nieproszeni goście zrobili sobie na półpiętrze legowisko.
     Teraz "mieszkają" za jednym ze sklepów na Bartodziejach. W trawie. Tu im się podoba. Siedzą na podartych kocach, na których położyli wszystko, co mają - trochę ubrań, jeszcze wilgotnych po ostatnich deszczach, poduszkę, kilka puszek z piwem, chleb z pasztetową.
     Wkoło porozrzucane worki, papiery, opakowania po papierosach. - Pani zobaczy, jak tu zielono - zachwala "Budowlaniec". - Czasem zajrzą tu dzieciaki. Niektórzy lokatorzy z okolicznych budynków nasyłają na nas straż miejską. Funkcjonariusze przyjadą, rozejrzą się i odjadą.
     Przymusowy urlop
     
Raz tylko wizyta strażników zakończyła się dla bezdomnych nieprzyjemnie. - Trochę wypiłem, więc odwieźli mnie na izbę wytrzeźwień - mówi "Budowlaniec". - To był taki przymusowy urlop. Są też i tacy, którzy pomagają trójce. Pewna kobieta ostatnio przyniosła im ciepłą herbatę.
     "Budowlaniec" jest najbardziej rozmowny. Aneta jest nieufna. - Może ta dziennikarka chce nam zaszkodzić? - szepcze do "Budowlańca". On jednak ją uspokaja. - Pogadamy tylko sobie.
     Nie mają dachu nad głową, bo nie mogli dogadać się z rodzicami. - Matka wymeldowała mnie, bo ojczym jej kazał, ostatni raz rozmawiałem z nią chyba siedem lat temu. Znalazłem swoje szczęście tutaj - wskazuje na Anetę. Są parą ponad rok. "Długowłosy" to przyjaciel "Budowlańca". Znają się od siedmiu lat. Tak długo, jak są bezdomni.
     "Długowłosy" skończył podstawówkę. Jego kolega wyuczył się zawodu murarza w Ochotniczym Hufcu Pracy. Aneta skończyła zawodówkę ogrodniczą. Pracy nie mają. - Pracowałem na budowie w szpitalu klinicznym. Wyrzucili mnie - wspomina "Długowłosy". "Budowlaniec" był murarzem w paru prywatnych firmach. Zwolnili go. Aneta nigdzie nie była zatrudniona. - Przecież ona jest za młoda, żeby pracować - tłumaczy jej chłopak.
     Żebrzą przy Minimalu na Bartodziejach. Za otrzymane pieniądze kupują jedzenie i tanie wino. Gdy nie żebrzą, leżą na kocu, patrzą w niebo i rozmawiają. O wszystkim i o niczym. Na razie zamierzają koczować za sklepem.
     Kiedy odchodziłam, "Budowlaniec" zaczepił mnie. - A papieroska da mi pani?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska