Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podatek od muzyki

Adrianna Ośmiałowska
Nie tylko dyskoteki, ale również zakłady fryzjerskie oraz sklepy powinny płacić Stowarzyszeniu Autorów ZAiKS za publiczne odtwarzanie utworów muzycznych.

     Od 11 kwietnia do 5 czerwca 50-letni Roman M., właściciel lisewskiej dyskoteki "Romięs", odtwarzał utwory muzyczne z repertuaru chronionego przez ZAiKS, nie posiadając stosownej umowy licencyjnej, a uzyskując stałe źródło dochodu. Na tej praktyce ZAiKS stracił 1080 zł. Wczoraj przedsiębiorca zawitał do Bydgoszczy i stosowną umowę zawarł, jednak kilka miesięcy za późno.
     Takich przykładów jest bardzo wiele, jednak nie każdego na gorącym uczynku łapie policja. I choć stawki tantiemów nie są zbyt wygórowane - według tabeli wynagrodzeń autorskich od 65 zł za każdą dyskotekę i od 68 zł na miesiąc za odtwarzanie z radia czy magnetofonu, niewielu je reguluje.
     Abonament załatwi sprawę?
     
- Wystarczy, że płacę abonament radiowy, po co jeszcze kolejne 70 zł? - oburza się jedna z właścicielek salonu fryzjerskiego w Chełmnie. - Ciekawe, kto na to zarobi. Klientów coraz mniej, a płacić za wszystko trzeba coraz więcej, a teraz jeszcze za muzykę z radia sobie wymyślili. Bzdura!
     Od 1994 roku zbiorowym zarządzaniem prawami autorskimi w Polsce zajmuje się Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. - Abonament radiowo-telewizyjny płacony jest do Skarbu Państwa, my pobieramy opłaty za eksploatację twórczości - wyjaśnia szef dyrekcji okręgowej ZAiKS-u w Bydgoszczy Wiesław Łataś. - Sami nie kontrolujemy przestrzegania przepisów ustawy o prawach autorskich, od tego jest policja, która ma prawo sprawdzenia podmiotów gospodarczych pod tym względem i ewentualnego zabezpieczenia mienia. Kiedy sprawa trafia do prokuratury, najczęściej kończy się na warunkowym umorzeniu, do czego się przychylamy. Wówczas właściciel lokalu musi zapłacić ZAiKSowi trzykrotność przyjętej stawki.
     **_Własna potrzeba a chęć zarobku
     Dyrektor Łataś przyznaje, że zakłady fryzjerskie i kosmetyczne czy remizy strażackie, organizujące dyskoteki dla mieszkańców wsi, stosownych opłat nie uiszczają. Zdarza się również, że w nowo powstających lokalach właściciele montują sieć nagłaśniającą rozgałęzioną i nadal utrzymują, że muzyki słuchają "na swoje potrzeby", a nie by przyciągnąć klientów.
     Najwięksi chełmińscy przedsiębiorcy z branży dbają jednak o przestrzeganie przepisów. - _Od kilku lat mamy podpisaną umowę z ZAiKSem
- przyznaje Marek Główczyński, właściciel hotelu i restauracji "Centralna". - Na widocznym miejscu jest napis "Tu gramy legalnie".
     Podobnie jest w klubie "Mars". - Posiadamy licencję, bo zbyt dużym ryzykiem jest jej nie mieć. W przypadku dyskoteki jest po prostu konieczna - mówi Daniel Drążkowski, właściciel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska