Policja sprawdzi

     Bydgoski Urząd Miasta z jednodniowym opóźnieniem rozpoczął kontrole w schronisku dla bezdomnych. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom inspektorzy Zespołu Audytu i Kontroli bydgoskiego ratusza pojawili się w schronisku dopiero wczoraj. - Na razie nic nie można powiedzieć, efekty kontroli będą ujawnione dopiero po jej zakończeniu - mówi Beata Kokoszczyńska , rzecznik bydgoskiego prezydenta miasta.
     Schroniskiem zainteresowali się też policjanci. Funkcjonariusze z komisariatu policji w bydgoskim Fordonie rozpoczęli czynności wyjaśniające. - To efekt publikacji - nie ukrywa Ewa Przybylińska , rzecznik bydgoskiego komendanta miejskiego policji. - _Szkoda, że nie zgłosił się do nas żaden z poszkodowanych bezdomnych. Oczywiście - ważną sprawą w naszym postępowaniu będą efekty kontroli prowadzonej przez Urząd Miasta. Czekamy na nie.
     _Przypomnijmy, że w miniony piątek opublikowaliśmy efekty dziennikarskiego śledztwa "Gazety Pomorskiej" i radia PiK. W tekście pt. "Złoty dziesięć" wykazaliśmy, że szefostwo schroniska jest powiązane ze sobą więzami rodzinnymi. Bezdomni budowali - na czarno - dom jednemu z szefów. Pensjonariusze musieli płacić na schroniska darowizny. Tymczasem ich wyżywieniem była często zupa za 1,10 zł.
     Po naszej publikacji bezdomni z schronisku zaczęli dostawać do zupy porcję kiełbasy.