Pora na dużych

     W ciągu ostatnich dwóch miesięcy pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego skontrolowali na Kujawach i Pomorzu ponad 3100 zagród. - Do sprawdzenia zostały im jeszcze 82 gospodarstwa - wyjaśnia Stanisław Barłóg, zastępca dyrektora oddziału regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Toruniu. W ostatniej grupie kontrolowanych są już tylko duże gospodarstwa, mające od kilkudziesięciu do kilkuset hektarów.
     Sprawdzanie musi zakończyć się do 15 września, ponieważ wypłacanie dotacji ma zacząć się w połowie października, a nie, tak jak zakładano wcześniej, w grudniu br. Zanim jednak pieniądze wpłyną na konta, ARiMR musi powiadomić rolników o przyznanej im kwocie.
     Mniej za karę
     Na Kujawach i Pomorzu na decyzję czeka ok. 70 tys. rolników. Ci, którzy ubiegali się o dopłaty ONW (w regionie jest ich 28 tys.) dostaną dwa pisma.
     Tymczasem trwa ustalanie wysokości dopłat. Wiadomo już jednak, że prawie co 5 skontrolowany wnioskodawca popełnił błąd (czyli zawyżył powierzchnię o 3-30 proc. w przypadku dopłat podstawowych oraz lub 3-20 proc. w przypadku dopłat uzupełniających) karany zmniejszeniem należnej kwoty o tzw. podwójny błąd. Na przykład gospodarz ma 10 ha, a wpisał 12, więc dostanie dopłaty do 6 ha.
     ARiMR szacuje, że nie więcej niż kilkanaście osób straci z powodu błędów dopłaty w całości. Ani złotówki nie dostanie m.in. właściciel 2 hektarów, który zaczął kopać stawy rybne na łące.
     Walczą o swoje
     Równocześnie z inspekcjami na polu, trwają kontrole w systemie IACS. Dzięki nim ARiMR wykrywa, czy po dopłaty do danego pola nie zgłosiło się dwóch wnioskodawców. Jeżeli żaden z nich nie chce zrezygnować, w agencji odbywa się rozprawa administracyjna.
     Zazwyczaj wygrywa ta osoba, która rzeczywiście uprawia ziemię. Niezadowoleni z decyzji ARiMR mogą zgłaszać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego.