Trzech nastolatków włamało się dziś w nocy do kiosku w Rudzie Śląskiej Halembie. Gdy próbował ich zatrzymać policjant, sprawcy usiłowali go przejechać. Ten oddał w ich stronę dwa strzały.
Godzina 4.00 rano, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej otrzymuje zawiadomienie o włamaniu do kiosku w okolicy komisariatu policji w Halembie, u zbiegu ulic 1 maja i Solidarności. Natychmiast przekazuje tę informację do dyżurnego w tej właśnie dzielnicy.
- Dyżurny z komisariatu w Halembie był w tym momencie sam, więc powiadomił tylko najbliższy patrol o tym, że idzie sprawdzić doniesienie o włamaniu i udał się na miejsce zdarzenia. Tam zastał prawdopodobnie trzech nastolatków, którzy na jego widok wsiedli do opla vectry i na tylnym biegu usiłowali przejechać policjanta - mówi portalowi MM Silesia Adam Jachimczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
- W swej obronie policjant oddał dwa strzały w kierunku samochodu, jednak napastnikom udało się uciec. Kilkadziesiąt minut później otrzymaliśmy informację ze szpitala w Zabrzu, że zgłosił się tam 17-latek z raną postrzałową głowy - dodaje Jachimczak
- Około godziny 5.00 pod budynek pogotowia podjechało granatowe BMW, w którym na tylnej kanapie znajdował się młody człowiek z zakrwawioną głową - powiedział portalowi MM Silesia Joachim Marszałek, dyżurny z zabrzańskiego pogotowia. - Chłopak był jeszcze w miarę przytomny, ale nie dało się z nim porozumieć. Opatrzyliśmy go i natychmiast przekazaliśmy do szpitala przy ulicy 3 maja w Zabrzu. Mężczyźni, którzy przywieźli rannego, odjechali spod pogotowia zbyt szybko, byśmy mogli ich lepiej zapamiętać - dodaje Marszałek.
Nie wiadomo, gdzie są sprawcy, policja ma ich samochód
Z uzyskanych przez redakcję portalu MM Silesia informacji wynika, że tablice rejestracyjne opla vectry, którym uciekli sprawcy włamania na kiosk, były kradzione. Na razie nie wiadomo, gdzie przebywają pozostali nastolatkowie.
Według nieoficjalnych informacji, bandyci tej samej nocy dokonali dwóch innych włamań do kiosków - na Wirku i w Rudzie Południowej. Poszkodowany 17-latek pochodzi z Zabrza.
Jak powiedział Marek Wypych, rano w Zabrzu policjanci znaleźli samochód porzucony przez sprawców włamania. Pojazd miał rozbitą tylną szybę i ślady krwi w środku. Pościg za uciekinierami trwa. Stan 17-latka określany jest jako ciężki. Obecnie przebywa na oddziale neurochirurgii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Katowicach - Ligocie, gdzie znajduje się pod stałym nadzorem policji. Policjanci sprawdzają czy obie sprawy można łączyć.