Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownika za darmo przyjmę

Adrianna Ośmiałowska
Urzędy co roku przyjmują młodych ludzi na półroczne staże, które refunduje im pośredniak. Potem większość z nich odsyłają z kwitkiem, bo nie mają przymusu zatrudniania. Kiedy stażystę bierze do siebie przedsiębiorca, musi mu dać potem pracę. Co najmniej na siedem miesięcy.

W gminie Radomin w tym roku z sześciu stażystów jeden ma szansę na pracę, bo będzie potrzeba kogoś w budownictwie. To i tak dobra średnia.

- Wiem, że staże nie są żadną rewelacyjną formą, ale jednak ludzie o nie proszą. Chcą mieć jakieś pieniądze choć przez pół roku - mówi wójt Mieczysław Konczalski.

W gminie Golub-Dobrzyń młodzi ludzie też mogą się wykazać i liczyć na zatrudnienie, jeżeli akurat okres ich przygotowania zbiegnie się z czasem odejścia któregoś z dotychczasowych pracowników na emeryturę.

- Jeśli młody człowiek dobrze się zapowiada, to staramy się mu pomóc - deklaruje wójt Edward Dębiec.

Burmistrz Kowalewa Pomorskiego Andrzej Grabowski zapewnia, że jest w stanie przyjąć na staż każdego młodego człowieka. W latach 2005-2006 przez jego urząd przewinęły się aż 24 osoby.

- Sprawdzają czy ta praca im się podoba. Jeśli tak, to zachęcam tych po szkole ponadgimnazjalnej do studiowania administracji - wyjaśnia burmistrz. - Starsi pracownicy boją się stażystów. Postrzegają ich jako zagrożenie dla siebie.

Grabowski chwali się, że ludzie, którzy startowali po studiach u niego pracują w jednostkach podległych urzędowi, niektórzy też w wojewódzkich. Karolina Kowalska, asystentka burmistrza, także była kiedyś stażystką.

W gminie Ciechocin w lutym br. staż zakończyły dwie osoby, obecnie na takich zasadach funkcjonują trzy.

- Z ich zatrudnianiem sprawa nie jest prosta. Musimy przecież ogłaszać konkursy na wszystkie stanowiska - informuje sekretarz Franciszek Gutowski. - Jak stażysta spełni kryteria, to może zostanie. Ale przeważnie wymagamy kilkuletniego doświadczenia zawodowego.

Wójt gminy Rogowo Barbara Nowakowska mówi, że nie ma u niej zbyt dużego popytu na staże. To w przeciwieństwie do innych gmin.

- Kto przyszedł, ten dostał. Mam trzy osoby na pierwszym roku studiów. Bez wyższego wykształcenia nie mają szans na pracę w urzędzie - wyjaśnia wójt Nowakowska.

W powiecie rypińskim nabór na staże, decyzją Powiatowej Rady Zatrudnienia, został wstrzymany do sierpnia.

- Pierwszego dnia tego miesiąca uruchomimy pulę 50-60 staży - informuje Piotr Chmielewski z Powiatowego Urzędu Pracy w Rypinie. - Chodzi nam o to, by trafiły one do osób rzeczywiście potrzebujących zajęcia. Dotąd zdarzało się tak, że ktoś poszedł na staż, a potem go przerywał, bo zdecydował się studiować dziennie. A wcześniej nie wiedział czy został przyjęty na uczelnię. Chcemy uniknąć bałaganu.

Dla młodych ludzi rada jest prosta: jeżeli chcą pracować, niech starają się o staże u prywatnych przedsiębiorców. Tam mają zagwarantowane praktyczne przygotowanie do zawodu przez minimum 13 miesięcy. Z urzędu po pół roku mogą odejść bez niczego.

STAŻ W LICZBACH

703 zł - koszt stażu z pochodnymi. Pieniądze pochodzą z Funduszu Pracy i z Europejskiego Funduszu Społecznego

460 zł - co miesiąc dostaje stażysta do ręki

6 miesięcy - trwa staż

7 miesięcy - na tyle młodego człowieka, który wcześniej odbył półroczny staż, musi zatrudnić prywatny przedsiębiorca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska