W demokracji, o którą tak zaciekle walczyliśmy, prawo bycia wybieranym i prawo do wybierania to przecież fundamenty. Niedzielne wybory pokazały, że nie dla Polaków.
Nikt nie liczył na cud i wynik w granicach 70 procent, ale 40-procentowa frekwencja to kompletna porażka. I równie dobrze jak niechęcią do polityków, można ją tłumaczyć niedojrzałością polskiego społeczeństwa, które zapomniało, że bojkot wyborów to rozwiązanie, które naszego życia na pewno nie poprawi.
Mamy więc sytuację, w której rządzić będą nami ludzie, popierani przez nieznaczną część Polaków. Dla wybranych to żadna ujma. Jest im wszystko jedno, bo przecież osiągnęli swój cel. A ci, którzy wybory mieli w nosie? Po raz kolejny chcieli, żeby zdecydowali za nich inni.
Uwielbiamy narzekać. Zresztą mamy do tego wiele powodów. Jestem jednak zwolennikiem wyrażania swojego sprzeciwu właśnie poprzez oddanie głosu w wyborach, a nie pikietowanie Sejmu i Senatu, urządzanie rozrób. Demokracja nie jest systemem idealnym, ale jak na razie nikt nie wymyślił lepszego. Nie pozostaje nam więc nic innego jak wciąż się jej uczyć. Aż do skutku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?