Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkole padło ofiarą paniki i bezmyślności

Maja Erdmann [email protected]
Tylko połowa przedszkolaków była dziś na zajęciach w "Wesołych Serduszkach”
Tylko połowa przedszkolaków była dziś na zajęciach w "Wesołych Serduszkach” Fot. Tomasz Czachorowski
Panika rozsiała się na pół Bydgoszczy. - Mają sepsę! W przedszkolu. Na Górzyskowie. Trzeba chronić nasze dzieci - szeptano.

Sklep niedaleko przedszkola "Wesołe Serduszka". Ekspedientka do klientki:
- Wie pani, że tu mają epidemię? Dzieci z przedszkola wypisują, bo sepsa zaatakowała?
- Przecież posocznica nie jest zaraźliwa - mówi klientka.
- A co pani tam wie? Dzieci trzeba chronić! Słyszałam, że na to nie ma ratunku!

Część rodziców z przedszkola "Wesołe Serduszka" nie puściła wczoraj dzieci na zajęcia. Niektórzy deklarują, że wypiszą malucha z przedszkola, że zatrudnią opiekunki, że będą szczepić... Tylko na co? Jak? Kto winien? Kto nie?

Wszystko zaczęło się w piątek. Na zasadzie jedna pani drugiej pani. Przekazywano sobie informację, że jeden z przedszkolaków leży w szpitalu i ma posocznicę. Kto był autorem pierwszej wersji plotki nie wiadomo. Jednak ta rosła w siłę i szybko rozeszła się po okolicy.

Skąd się wzięła? Jedno z dzieci bardzo ciężko zachorowało. Lekarze walczyli o jego życie. Przegrali. Ale przyczyną zgonu nie była sepsa!

To niszczy nerwy
- Zdziwiły mnie pytania rodziców, czy w przedszkolu mamy sepsę, czy dzieci są bezpieczne? - mówi Danuta Lewandowska, dyrektorka "Wesołych Serduszek". - Widziałam, że są bardzo zaniepokojeni. Jeden z rodziców twierdził, że w przedszkolu panuje sepsa.

- Zadzwoniłam do szpitala, w którym leżał chory przedszkolak - wyjaśnia dyrektorka. - Dowiedziałam się, że nie mam prawo pytać, na co dziecko choruje. Ale uspokojono mnie, że nie ma powodów do paniki. Choroba nie jest zakaźna. Zresztą, na zdrowy rozum wszystko biorąc, dziecko zostało przewiezione ze szpitala zakaźnego do dziecięcego. Gdyby chorowało zakaźnie nie byłoby to możliwe. Rodzice jednak wpadli w panikę. Nie mogłam jej opanować.

Danuta Lewandowska przez cały weekend obierała telefony od zaniepokojonych mam. Tłumaczyła, że nie ma najmniejszego zagrożenia. Sanepid niebawem poda wyniki badań i wtedy wszystko będzie jasne. Sprawdzano, czy w przedszkolu nie ma groźnych dla dzieci drobnoustrojów. Dziś już wiemy, że ich nie ma.

W poniedziałek w przedszkolu było zebranie informacyjne dla rodziców. Wszystko na nic. Fama, że "w tym przedszkolu jest sepsa" poszła w miasto. Debatowały o tym całe rodziny przy niedzielnym obiedzie.

Co to jest sepsa?
Sepsa inaczej zwana posocznicą to nie choroba, tylko rodzaj reakcji organizmu na zakażenie. Drobnoustroje są rozsiewane przez układ krwionośny. Posocznicę może wywołać każdy drobnoustrój, wirus, pasożyty i grzyby. Do posocznicy najczęściej dochodzi u chorych z oddziałów intensywnej terapii, tam mogą ją wywołać nawet te bakterie, które normalnie nie są dla człowieka groźne.

Punktem wyjścia dla sepsy może być zapalenie otrzewnej, nerek czy płuc, a także infekcja zębów, zatok, czy migdałków. Największe ryzyko wystąpienia posocznicy istnieje u osób z osłabioną odpornością.

Ludzie się boją
- Nie wiem czy dziecko puszczać do tego przedszkola - dzwoniła do redakcji jedna z mam. - Nie wiem, co to ta cała sepsa? Czy na nią to biedne dziecko chorowało? Czy moja mała jest bezpieczna? Tracę głowę.

Marta, mama innego przedszkolaka z "Wesołych Serduszek", mówi: - Moje dziecko potraktowano jak zakażone. Gdy sprzedawczyni z warzywniaka dowiedziała się, że mała tam chodzi, arbuza zgodziła się nam sprzedać na zapleczu! Żeby klienci się nie przestraszyli. My chyba w średniowieczu żyjemy!

Wczoraj na zajęcia do "Wesołych Serduszek" przyszła połowa przedszkolaków. W większości są to dzieci pracowników służby zdrowia.

Straszna wiadomość
Na osiedlowym targowisku 20 osób spytaliśmy, czy sepsą można się zarazić? 18 odpowiedziało twierdząco. - To straszna choroba - mówi pani Jadwiga, była nauczycielka z Bydgoszczy. - Dziwię, że tam kwarantanny nie zrobili.

- A wie pani, że przedszkolaków mają na sepsę szczepić - zapytała starsza pani przy straganie z pomidorami. - Trzeba maluchy chronić.

Sprawdzamy plotkę w osiedlowej przychodni. Żadnych szczepień nie przewiduje się. - Nie ma szczepienia na sepsę - mówi doktor Jadwiga Kraśnicka, dyrektor przychodni Górzyskowo w Bydgoszczy. - Można natomiast zabezpieczyć dzieci przed groźnymi chorobami wywoływanymi na przykład przez pneumokoki lub meningokoki. To drogie zastrzyki, mimo to wielu rodziców przedszkolaków korzysta z tej możliwości.

To dobre przedszkole
- Sąsiad mi opowiadał, że jego synek krzyczał w nocy, bo boi się do przedszkola pójść - opowiada Martyna, mama przedszkolaka z "Wesołych Serduszek" - W takie stany wprowadza dzieci panika, jak wywołali dorośli. Czy ludzie nie potrafią logicznie myśleć? Wystarczy zapytać pediatrę i powie, co jest dla dziecka niebezpieczne. Przecież o wiele bardziej ryzykuje się dając maluchowi kogel-mogel z niemytych jajek, niż puszczając do przedszkola. Tam są dziesiątki dzieci i każde z nich może być na coś chore, może zarażać. Co chcą ci rodzice zrobić? Umrzeć z paniki? Chować dzieci pod kloszem?

Z budynku "Wesołych Serduszek" właśnie wychodzi jedna z mam. Przyszła wypisać dziecko. - Nie, absolutnie nie z powodu sepsy. Mam urlop. Trzy tygodnie. A dziecko po wakacjach idzie do zerówki przy szkole podstawowej - wyjaśnia. - I proszę nie pisać o tym przedszkolu źle, nie siać paniki. To wspaniałe miejsce dla dzieci. Doskonali nauczyciele i wiele dobrych chwil moje dziecko tu przeżyło. Ta plotka o posocznicy bardzo zaszkodziła "Wesołym Serduszkom". Ludzie nie wiedzą co mówią. Ot i wszystko.

W przedszkolu zastanawiają się, jak ukręcić łeb plotce, która przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu placówki. - Jak sprawić, by uwierzyli, że nasze przedszkole jest bezpieczne? - zastanawia się Danuta Lewandowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska