Grupa wąbrzeskich nastolatków przez ostatnie trzy miesiące żyła w ciągłym strachu. Za sprawą 21-letniego Sławomira P., recydywisty. Trzy lata spędził on w więzieniu za rozbój. Na wolność wyszedł w grudniu ubiegłego roku. Był bez "grosza", więc upatrzył sobie grupę wąbrzeskich gimnazjalistów. Bo nastolatków łatwo zastraszyć i zmusić do oddawania pieniędzy.
Sposób działania Sławomira P. był prosty: kiedy brakowało mu "kasy", ponownie żądał jej od nastolatków. Groził pobiciem. - Przez trzy miesiące podejrzany dokonał łącznie kilkunastu wyłudzeń i rozbojów. Od nastolatków wymuszał pieniądze w różnych kwotach: od kilku do nawet kilkuset złotych - mówi - Janusz Biewald, zastępca prokuratora rejonowego w Wąbrzeźnie.
Przestępca bez przeszkód działał przez dobre trzy miesiące. Uczniowie albo nikomu o tym nie mówili, albo nikt ich nie słuchał. - W tej sprawie nie otrzymaliśmy żadnych zgłoszeń, ani od uczniów, ani ich rodziców - mówi sierż. Monika Zielińska, oficer prasowy wąbrzeskiej policji. A jednak to policjanci zatrzymali Sławomira P. - Na jego trop wpadliśmy w wyniku naszych działań operacyjnych.
O tym, że uczniowie gimnazjum byli przez trzy miesiące krzywdzeni nie wiedział również Jan Jóźków, dyrektor Gimnazjum nr 1. - Gdyby dotarły do nas informacje, że uczniowie mają takie problemy, na pewno podjąłbym działania, aby im pomóc - deklaruje dyrektor.
Sławomirowi P. prokuratura postawiła 11 zarzutów. Został aresztowany na trzy miesiące. Osadzono go w grudziądzkim więzieniu.