Przywrócą nam górę?

     Na spotkanie do ratusza kierownik Wydziału Inżynierii Miejskiej i Gospodarki Komunalnej Mirosław Jagodziński zaprosił przedstawicieli Komitetu Odbudowy Wieży Klimek, konserwatora zabytków, radnych, architektów, osoby zajmujące się zabytkami i turystyką. Członkowie komitetu odbudowy Klimka jednoznacznie są nie tylko za usunięciem Światowida z Góry Zamkowej, ale także rozebraniem kopca, na miejscu którego chcą prowadzić wykopaliska, by odsłonić mury zabytkowej wieży. Uważają, że szkoda pieniędzy na renowację Światowida, lepiej je przeznaczyć na przedsięwzięcie, które reprezentują. To piękna idea, ale czy już są gotowi finansowo? Twierdzą, że mają dwie trzecie kosztów potrzebnych na prace archeologiczne i gdyby teraz otrzymali jeszcze 30 tysięcy zł, to byliby spokojni o realizację swojego zamierzenia. Na miejscu odsłoniętych fundamentów wieży...
     posadziliby krzaki
     wyznaczające plan murów zabytkowego Klimka.
     Sceptykiem był przewodniczący Miejskiej Komisji Urbanistycznej, architekt Marek Grosz: - Wojewódzki konserwator zabytków będzie wymagał kompleksowego programu prac i zmian, jakie zamierza się przeprowadzić na całej Górze Zamkowej - tłumaczył - niemożliwe jest wycinkowe potraktowanie sprawy i zakończenie prac na samym odsłonięciu murów wieży. Całościowy program, uwzględniający pracę archeologów, jest bardzo kosztowny, w granicach co najmniej 1 mln zł. Poza tym dlaczego sadzić krzaki? Na całym świecie, jeśli się odsłania zabytki, to żeby je pokazać, a nie ukryć. Co do Światowida - można go spokojnie ustawić w przedszkolu lub szkole, a kopiec rozebrać.
     Członkowie komitetu odbudowy Klimka ripostowali, że można te prace wykonać taniej.
     Nie samą wieżą...
     Sambor Gawiński, reprezentujący wojewódzkiego konserwatora zabytków podkreślał, że odbudowa Klimka to tylko jeden etap, doraźne, wybiórcze działanie, podczas gdy absolutnie niezbędny jest całościowy, przemyślany program rekonstrukcji zabytków na Górze Zamkowej. Odbudowa Klimka ma być jego spójną częścią.
     Zwolennicy likwidacji kopca twierdzą ponadto, iż z jego szczytu nie roztacza się ciekawa panorama (walory widokowe są żadne - mówili), a kopiec stwarza zagrożenie, bowiem... można z niego spaść.
     Radna Gizela Górska polemizowała: - Nic się z nim nie dzieje. Spaść można wszędzie: z pobliskiej skarpy, a także ze schodów lub z szafy w domu. Jestem przeciwna temu, aby go rozebrać dla samej rozbiórki, co też kosztuje. Wewnątrz kopca są gruzy wieży. Wiem, bo uczestniczyłam w jego budowie. Do chwili, gdy grono odbudowujące wieżę będzie w pełni gotowe do wykopalisk, kopiec może stać. Należy znaleźć Światowidowi odpowiednie miejsce na wzniesieniu, aby spoglądał na cztery strony świata. Na Górze Zamkowej proponuję urządzić letni ogródek z napojami. Przed wojną z powodzeniem działała tu restauracja, odbywały się dancingi. Żeby ludzi na górę przyciągnąć, musi się coś dziać. **
     Letni ogródek i fontanna
     Mirosław Jagodziński zleci ekspertyzę kopca, która wykaże, czy istotnie się rozpada. Chce wysondować opinie mieszkańców o zmianach na Górze Zamkowej: - Koniecznie trzeba ją przywrócić miastu. Przede wszystkim uporządkować gospodarkę wodno-ściekową na koronie wzniesienia, bowiem nie grozi górze podmywanie przez Wisłę, lecz spływająca zboczami woda z opadów. Wymieniliśmy już oprawy latarnianych lamp na odporne na stłuczenie, za to wandale pogięli słupy latarni. Gdy będzie letni ogródek i gospodarz, charakter tego miejsca się zmieni.
     Kierownik Jagodziński uważa za możliwe uruchomienie fontanny w niedużym basenie na Górze Zamkowej, którą trzeba zagospodarować tak, aby służyła wreszcie grudziądzanom i turystom.