Przypomnijmy, że po meczu 25 sierpnia zarząd bydgoskiego klubu oszacował straty na ponad 100 tys. zł. To cena połamanych i wyrwanych krzeseł na trybunach, zniszczonego oświetlenia i monitoringu na stadionie.
Kilka dni po zamieszkach bydgoski sąd nałożył między innymi kary grzywny na kilku pseudokibiców Zawiszy i Widzewa. Główni sprawcy nie zostali jednak skazani. I to pomimo że akty oskarżenia już od marca tego roku przebywają w sądzie.
- W tej sprawie nie zapadł jeszcze wyrok - mówi Małgorzata Bronisławska-Kania, wiceprezes bydgoskiego Sądu Rejonowego. - termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 31 maja.
Tymczasem zaraz po pamiętnym meczu Konstanty Dombrowicz, wtedy jeszcze urzędujący prezydent Bydgoszczy zapewniał, że pseudokibice zostaną szybko ukarani.
Czytaj e-wydanie »