Pstrąg spod lodu

     Impreza już od czterech sezonów organizowana jest przez Toruńskie Towarzystwo Wędkarskie. Zawody odbywają się na 8-hektarowym jeziorze Rybnik, koło Silna.
     - "Pstrąg spod lodu" cieszy się coraz większym zainteresowaniem w środowisku wędkarzy - mówi Wojciech Olszewski z TTW, sędzia główny zawodów. - Przyjeżdżają do nas zawodnicy nawet z tak odległych miejscowości jak Nysa, Dzierżoniów, Starachowice, Janów Podlaski. Tegoroczna impreza zaliczana jest do pucharu krajowej federacji towarzystw wędkarskich.
     Łowienie spod lodu ma swoją specyfikę. Każdy z zawodników musi zaopatrzyć się w świder lub łom do wyrąbania przerębli. Do tego typu wędkowania używa się zupełnie innego sprzętu. Wędki są krótkie, małe, ograniczone jest pole manewru. Wędkarze godzinami wpatrują się w kilkunastocentymetrową dziurę w lodzie. Na co najchętniej biorą ryby? Przeważają robaki, kukurydza, choć niektórzy łapią na... śledzia. W zawodach "Pstrąg spod lodu" rywalizuje się w trzech kategoriach: największa ilość złowionych ryb (w kilogramach), największy pstrąg oraz największa ryba innego gatunku. Zawodnicy podzieleni na dwie grupy łowili przez dwa dni w czasie 2 x 2 godz. w dwóch różnych strefach jeziora. Zwycięzcą tegorocznej edycji zawodów został Dariusz Siemianowski (Toruń) - 17,462 kg, przed Wiesławem Hnatejko (TTW) 17,340 kg i Stanisławem Mikitiukiem (Cech Rzemiosł Różnych, koło PZW Toruń). Konkurs na największego pstrąga wygrał Dariusz Kalista (Starachowice) - 750 gram. Kalista wygrał również w konkursie na rybę innego gatunku.
     Złowione podczas zawodów pstrągi trafiły do Pogotowia Opiekuńczego w Toruniu.