GKS Wikielec - Broń Radom 1:2 (0:1)
Bramki: Kordykiewicz 52 - Olpiński 25, Wrześniewski 47
Broń: Kosiorek – Cuch, Dwórzyński, Wrześniewski, Olpiński (77 Grudzień), Szymczak, Kobiera, Owczarek, Dziubiński (77 Partyka), Piwowarczyk, Timite (69 Buczek).
Wikielec do tej pory nie leżał drużynie Broni, która na stadionie w tej miejscowości grała dwukrotnie i ani ray nie wygrała.
Zespół Broni na mecz pojechał już w piątek, aby nie odczuwać trudów prawie 400 kilometrowej podróży. W Wikielcu nie mogli zagrać Maks Kventsar (kontuzja) oraz Jakub Kowalski (kartki).
Częściej przy piłce w tym meczu byli miejscowi, ale to Broń była skuteczniejsza. W pierwszej połowie dobrą okazję mieli Junior Timite i Adrian Olpiński. W końcu w 25 minucie ten ostatni trafił do siatki miejscowych...przewrotką. Piłka najpierw odbiła się od poprzeczki po uderzeniu Adrian Dziubińskiego, a dobił ją wspomniany Olpiński.
Wikielec zaatakował, ale popełniał też błędy. Broń nastawiła się z kontry. W 47 minucie po rozegraniu rzutu rożnego Michał Wrześniewski podwyższył rezultat.
Gospodarze ruszyli śmielej i już w 52 minucie było 1:2. Za moment sędzia podyktował rzut karny dla GKS. W 54 minucie Oskar Kordykiewicz trafił w poprzeczkę.
Ostatnie 20 minut Wikielec mocno atakował. Sporo pretensji do sędziego miał trener Broni, Mateusz Dudek i w 80 minucie został ukarany czerwoną kartką i wylądował na trybunach.
W końcówce Kobiera trafił w słupek, bo Broń mogła wygrać jeszcze wyżej. Gospodarze też mocno naciskali. Po tej wygranej Broń wskoczyła na 8 miejsce.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?