Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Rafałem Bruskim o kulturze w Bydgoszczy

Redakcja
Gazeta Pomorska
- Kulturę trzeba oddać w ręce ludzi kultury - mówi prezydent.
Czytaj też:
» Debata Laboratorium Żywej Kultury

- Likwidacja Wydziału Kultury i Współpracy z Zagranicą i powołanie w to miejsce Biura Kultury Bydgoskiej było odważnym krokiem. Dlaczego Pan się na to zdecydował?

- To przede wszystkim wyjście naprzeciw zapisom Paktu dla Kultury. Do tej pory ten wydział realizował zadania aż w czterech obszarach: kultury, współpracy z zagranicą i promocji, konserwatora zabytków oraz współpracy z uczelniami. Nowo powstałe biuro skupi się wyłącznie na zadaniach kulturalnych, w tym na ścisłej współpracy z czterema miejskimi jednostkami kulturalnymi oraz Obywatelską Radą ds. Kultury.

- Czy nie widzi Pan zagrożeń w oddaniu władzy nad sprawami kultury w Bydgoszczy jej obywatelom?

- Byłoby to sprzeczne z naczelną zasadą przyświecającą idei Kongresu Kultury i samego paktu. Wielokrotnie podkreślałem, taka jest też moja filozofia zarządzania w innych obszarach, że kulturę należy oddać w ręce ludzi kultury. Urzędnicy są narzędziem dla osiągnięcia tego celu, nie kreatorem. Nie zwalnia to oczywiście urzędu ze sprawowania nadzoru nad wydawaniem publicznych pieniędzy.

- Pojawiły się niedawno głosy opinii publicznej, że Obywatelska Rada ds. Kultury na pewno nie będzie działała pro bono. Jak Pan rozwiąże tę kwestię?

- W nazwie jest „obywatelska”, a to już zobowiązuje. Funkcjonowanie każdego ciała w przestrzeni publicznej musi opierać się o zasadę przejrzystości. Do mnie takie głosy nie dotarły, trzeba jednak pamiętać, że takie zagrożenie zawsze istnieje. Wierzę natomiast w tzw. partnerów społecznych.

- W ogólnopolskiej prasie pojawiają się opinie, że Bydgoszcz jest pionierem w kwestii zarządzania kulturą. Co prezydent na to?

- To początek ciężkiej pracy i tworzenia pewnych ram działania. Od teorii do praktyki jest długa droga, ale już sam fakt, że Bydgoszcz została dostrzeżona jako wzór do naśladowania jest nie tyle powodem do radości, co przede wszystkim wielkim zobowiązaniem.

- Choć tzw. Obywatele Kultury wiele już w Bydgoszczy dokonali, wciąż słyszy się głosy, że na razie więcej debatują niż robią. Co Pan na to?

- Istotą działania zarówno strony samorządowej, jak i społecznej jest samorządność. Podpisując pakt „umówiliśmy” się w oczywisty sposób. Prezydent nie może ingerować w sferę organizacji pozarządowych.

- Propozycje dotyczące składu zespołu ds. masterplanu już do Pana wpłynęły. Czy i kiedy je Pan zatwierdzi?

- Owszem. To dziewięć nazwisk, w tym dwoje ekspertów zewnętrznych. W ciągu kilku dni podamy nasze propozycje, zgodnie z prośbą ORK. Będzie to sześć osób z Urzędu Miasta tak, by cały zespół liczył razem piętnastu członków. Jestem w stałym kontakcie ze stroną społeczną poprzez Biuro Kultury Bydgoskiej. Nie widzę też powodu, by w jakikolwiek sposób ingerować w zgłoszone przez nich kandydatury.

Zobacz też:

WOŚP w Bydgoszczy

Do Bydgoszczy przyleci Sputnik

MOK otwarty dla KoLibra

Marcin Masecki & Macio Moretti
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto