Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratusz zadrżał

(h., my)
Maciejowi Obremskiemu, zastępcy prezydenta Bydgoszczy postawiono wczoraj zarzut przyjęcia łapówki.

     Chodziło o decyzje administracyjne z 2000 roku. Zdaniem toruńskiej Prokuratury Okręgowej, dostał wtedy około 50 tys. zł za podpisanie odpowiednich papierów, być może w sprawie Strzelna. - Pan Maciej O. nie przyznał się do popełnienia przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień. Oceniamy teraz materiał dowodowy, a rano prawdopodobnie wystąpimy z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego. Może być to tymczasowy areszt - mówi Tadeusz Zyman, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Jeśli śledczy udowodnią Obremskiemu przyjęcie łapówki, grozi mu nawet do 10 lat więzienia. Jak się dowiedzieliśmy, dochodzenie prowadzono od 2003 roku.
     Bezpartyjny fachowiec
     Konstanty
Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy, wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. "Wokół pracy Macieja Obremskiego jako WKZ od dłuższego czasu prowadzona była swoistego rodzaju nagonka, tworzono aferalną atmosferę" - czytamy w nim. Oświadczenie, bez żadnego komentarza, przedstawiono wczoraj na konferencji w ratuszu. Dombrowicz, który nawet nie wyszedł do dziennikarzy, pisze w nim m.in.: "wysoko oceniam pracę swojego zastępcy i znam go jako człowieka uczciwego, sumiennego, bezpartyjnego fachowca oddanego pracy". Prezydent oświadczył także, że "nie było żadnego przeszukania w ratuszu, funkcjonariusze nie zabierali żadnych dokumentów".
     Najwyższa kontrolowana?
     
My nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że materiały znajdujące się w gabinecie wiceprezydenta Obremskiego zostały zabezpieczone. Prawdopodobnie funkcjonariusze CBŚ sprawdzali też akta zgromadzone w bydgoskiej delegaturze Najwyższej Izby Kontroli. Warto przypomnieć, że (o czym już pisaliśmy) NIK wysunęła wobec Obremskiego zarzuty, dotyczące niezgodnego z prawem finansowania programu ratowania zabytków. Chodziło wówczas o renowację obiektów sakralnych w Strzelnie i Mogilnie. Działo się to w latach 2000-2001, kiedy Obremski był wojewódzkim konserwatorem zabytków.
     W 2003 roku, na wniosek służb wojewody, wszczęte zostało śledztwo. Dotyczyło ono Macieja Obremskiego oraz Jarosława U. - dziś prezesa spółki komunalnej ADM. W latach 2000-2001 Jarosław U. był m.in.: pracownikiem Obremskiego (służba ochrony zabytków), właścicielem firmy Jukons-Pol (inwestor zastępczy) oraz członkiem komisji przetargowej. Prokuratura jednak umorzyła postępowanie, sąd także niczego się nie dopatrzył. Obaj panowie zostali oczyszczeni z zarzutów. Obecnie w Strzelnie konserwatorzy poprawiają robotę po poprzednikach. Tamże przeprowadzono niezależne badania prac wykonanych przez Jukons-Pol i podwykonawców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska