Remont zaczął się w maju. Miejski Zarząd Dróg wymienił nawierzchnię na ponad 2,5 km. ulicy. - Nowe rondo, polbruk na chodniku - wymienia pani Zofia, która mieszka przy ul. Parkowej. - Dwa lata męczyliśmy się z rozkopami, wszyscy czekaliśmy na to, żeby ulica wyglądała w końcu normalnie.
To jakiś absurd
Niestety - mieszkańcy nie cieszyli się długo. Kilka dni temu zapadł się asfalt i na Parkową znowu weszli robotnicy. Tym razem - z Toruńskich Wodociągów. - To jakiś absurd - denerwuje się pani Zofia. - przecież wszystko było wcześniej mierzone, sprawdzane, także kanalizacja - i co? Teraz rozkopują to, co kilka dni temu zrobili drogowcy. Kiedy to się w końcu skończy?
Rzeczywiście - zanim drogowcy zabrali się za naprawę Parkowej, ulicą zajmowali się pracownicy Toruńskich Wodociągów. Wybudowali oni trzy kanały - deszczowy i dwa sanitarne - a jeden naprawili. Potem przekazali Parkową MZD. Dlaczego teraz rozkopują ją ponownie? - Oni się po prostu nie dogadali - podejrzewa inny mieszkaniec budynku przy Parkowej. - MZD i Wodociągi. Na pewno można było zaplanować prace sensowniej.
Awarii nie można przewidzieć
- To nie tak - wyjaśnia Rafał Wiewiórski, menedżer techniczny projektu kanalizacyjnego. - Mamy po prostu do czynienia z awarią. Jeden ze starych kanałów zarwał się dopiero podczas robót drogowych.
Nic nie zapowiadało katastrofy - feralny kanał był dokładnie sprawdzany podczas wcześniejszych prac na ulicy. Wyglądał solidnie. - Gdybyśmy umieli przewidywać awarie, wszystko wyglądałoby inaczej - przyznaje Wiewiórski.
- To nie jest kwestia koordynacji - zgadza się Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka prasowa MZD. - Pracownicy Wodociągów weszli na tę ulicę pierwsi - tak, jak byc powinno. Dopiero potem drogowcy zajęli się jezdnią i chodnikami.
Naprawa zepsutego kanału potrwa. Robotnikom pracę utrudniają wody gruntowe i znaczna głębokość. Ale do końca przyszłego tygodnia ul. Parkowa powinna być z powrotem otwarta dla samochodów- tym razem już bez niespodzianek.