Resovia kończy przygodę z Orlen Pucharem Polski

Zarówno przed pierwszą jak i drugą bramką dla wrocławianek miejscowe miały swoje sytuacje, które mogły zamienić na gole - najpierw mogło być 1:0, ale Julia Kwoka trafiła w słupek, a potem Nicola Salawa trochę za szybko podjęła decyzję o strzale i nie udało się wyrównać na 1:1.

- No niestety z taką drużyną jak Śląsk sytuacje trzeba wykorzystywać

- komentował kierownik rzeszowskiego zespołu Zbigniew Bednarz.

Na początku drugiej połowy przyjezdne zdobyły trzecią bramkę i już na wiele rzeszowiankom nie pozwoliły.

- Wynik na pewno nie jest przyjemny natomiast gra i sposób, w jaki ją prowadziliśmy daje dużą nadzieję, wiarę i optymizm w to, co robimy - mówił trener Resovii Łukasz Wojtala. - Dziewczyny momentami były równorzędnym przeciwnikiem dla zespołu ekstraligowego, więc mogę być z nich zadowolony. Brakło na pewno skuteczności, bo te pierwsze sytuacje do zdobycia bramki to my sobie stworzyliśmy i jak tak popatrzymy na przebieg, to po każdej naszej sytuacji przeciwnik strzelał bramkę - dodał.
Należy oczywiście pamiętać, że ten ćwierćfinał to cały czas jest wielki sukces rzeszowskiego zespołu, bo jeszcze nigdy nie udało się zajść w tych rozgrywkach tak daleko.

- Z tego na pewno musimy się cieszyć i wykorzystać zdobyte doświadczenie w lidze

- podsumował Zbigniew Bednarz.

Bramki: Białoszewska 23, Sitarz 39, Marcelina Buś 55.

Resovia: Pydych - Strasińska (50 Frydrych), Salawa, Miś (82 Jezioro), Florek, Czyż, Bukowiec (82 Gajdur), Kaput, Kurasz (60 Gołojuch), Kwoka, Krawczyk (60 Michalska). Trener Łukasz Wojtala.